11.10.2017

Od Mateo CD Raven

- A ty jak masz na imię? - zapytała Raven.
- Nazywam się Mateo. - przedstawiłem się, a potem przekrzywiłem głowę. - A co pani zamierza teraz zrobić? 
- Ja... W sumie nie wiem.- odpowiedziała wadera.
- To mogę panią oprowadzić po terenach watahy. - zaproponowałem, bo w sumie nie miałem nic do roboty, a wszystkie motylki zdążyły już odlecieć na zimę w trakcie naszego spotkania z Alfą.
- Dobrze, jeśli naprawdę chcesz, możesz mnie oprowadzić. - zgodziła się Raven.
Tak więc poszliśmy. Oprowadziłem waderę po różnych miejscach i koło jaskiń wilków, które znałem. Spacer nie trwał długo, bo tych wilków znałem de facto jakieś... może ze cztery. Na koniec wróciliśmy na polanę, skąd zaczęliśmy zwiedzanie. W chwili, gdy na nią wkroczyliśmy, poczułem się w patriotycznym obowiązku przekazać nowej członkini watahy informacje o naszych historycznych zdobyczach terenowych. Ustawiłem się więc w dogodnej pozycji i wystawiłem łapkę do przodu.
- A więc tam są Las, tam jest Rzeka, tam, o w tym kierunku znajdują się tak zwane Góry, a tam... -zdałem sobie sprawę z tego, że nie wiem, co znajduje się na zachodzie. - ..tam jest zachód.
- Przecież wiem. Tylko co jest na tym zachodzie? - zapytała wadera. Ups...
- No... tam.. - zająknąłem się.
 Co tam może być? Obrzuciłem zdesperowanym spojrzeniem odpowiedni kierunek. Zobaczyłem tylko jakieś dęby. "I co teraz?" było moją główną myślą. Chwilka... Dęby - żołędzie. Żołędzie - ...
- Mateo. - powiedziała Raven. - Przecież nie musisz mi mówić, co tam jest. Nikt nie będzie na ciebie zły za to, że nie wiesz.
- Ale ja wiem! - zawołałem. - Tam jest.. są.. żołędzie...
- Żołędzie?
- Nie! Nie żołędzie, dziki! Dziki i zachód, tak!
- Skoro to Dziki Zachód, to nie będziemy się tam zapuszczać. Dziękuję, że mnie oprowadziłeś. Pójdę sobie poszukać jaskini. Pa. - pożegnała się biała wadera, a potem odeszła w kierunku wschodnim.
< Raven? Wataha jest przez samo "h" :)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz