27.10.2017

Od Cheeky Do Iwona


Przechadzałam się po lesie. Tego roku jesień jest wyjątkowo piękna. Wszędzie liście we wszystkich kolorach, ptaki odśpiewują ostatnie melodie i zrywają się do lotu, gdzie nie gdzie widać było sarnę, dzika, łosia czy coś w tym stylu. Postanowiłam przejść się nad wodę i już wracać. Skierowałam się nad morze. Woda była chłodnawa, a zachodzące słońce pięknie odbijało się w tafli wody. Łapami młóciłam wodę idąc przed siebie. Zawiał zimny wiatr, a mnie przeszły dreszcze. Kierowałam się do domu, do jaskini Iwo. Szłam powoli dalej rozpryskując wodę dookoła. Po chwili znalazłam się na skraju lasu. Znowu ostatnie melodie ptaków, sarny, dziki, łosie i oczywiście inne wilki. Spotkałam kilka znajomych wilków i takich, które znam tylko z widzenia. Starałam się zrobić jak najdłuższą trasę zanim trafię do domu. Szłam przez polanę dla szczeniaków rozmawiając chwilę z opiekunką, bo chcąc nie chcą ona opiekuje się Ingą, Chackie, Iwanem, Haresem i Magnusem. Niedługo pójdą do szkoły... Szłam dalej aż dotarłam do jaskini Night'a. Mojego bliskiego przyjaciela. Odezwałam się:
- Hej Night, mam prośbę
- Hej Cheeky. Mów
- Więc. Mógłbyś dzisiaj wziąć moje szczeniaki do siebie na noc? Na pewno się ucieszą
- Pewnie. Jutro je zaprowadzić do jaskini przedszkolnej?
- Jakbyś mógł...
- Pewnie. Nie ma sprawy
- Dzięki wielkie - powiedziałam, przytulułam go i wyszłam. Na nim zawsze mogę polega. Całe szczęście, że nie pytał po co je zabrać. Chcę pobyć raz sam na sam z Iwonem, a odkąd urodziły się dzieci nie mieliśmy ani jednej takiej chwili. Skierowałam się prosto do domu. Weszłam do jaskini i poszłam do Iwa. Odezwał się pierwszy:
- Cześć. Czemu nie ma z tobą dzieci? - dał mi całusa i usiadł na kamieniu
- Dzisiaj Night je wziął na noc. Jutro odprowadzi je do przedszkola. Mamy cały wieczór i noc dla siebie - uśmiechnęłam się
< Iwo? Co będziemy robić? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz