31.03.2017

Od Solisa CD Cheeky

Staliśmy przy wodospadzie i rozmawialiśmy.
- No więc... jakimi władasz żywiołami? - spytałem.
- Ogniem, bólem, miłością i wolnością. A ty?
- Blaskiem, życiem i nadzieją. Jakie masz stanowisko?
- Zabójca, a ty?
- Wojownik.
- Masz jakiegoś towarzysza? Ja mam feniksa Blue Gold.
- Masz feniksa? Ja też! Mój nazywa się Płomyk.
Zapanowała cisza. Nie miałem pomysłu o czym jeszcze moglibyśmy porozmawiać... Wpadłem na pomysł.
- Ej, ta wataha ma OGROMNE tereny. Idziemy na spacer? - zaproponowałem.
- Okej, to gdzie idziemy?
- Hm... może nad Aneksę albo możemy polecieć do Krainy Powietrza.
- Em... polecieć? Przecież nie masz skrzydeł...
- Potrafię przemienić się w skrzydlatego wilka.
- Aha... - wadera się zamyśliła.- To może polećmy najpierw do Krainy Powietrza, a później możemy polecieć nad Aneksę.
- Dobry pomysł.
Zamieniłem się w skrzydlatego wilka i polecieliśmy w stronę Krainy Powietrza.
Po jakimś czasie już nad nią przelatywaliśmy.
- Wow. - powiedziała wadera na widok Krainy.
Wszędzie były jakieś wzniesienia, raz niższe, raz wyższe. Na niektórych były wyrzeźbione jakieś twarze. To było trochę straszne... Wzniesienia pokrywały gęste lasy. To wszystko wyglądało tak magicznie i tajemniczo.
- Zatrzymujemy się na którejś z tych gór czy lecimy nad Aneksę? - spytałem.
- Lećmy nad Aneksę, Słyszałam, że to najdłuższa rzeka w tej watasze. Ciekawe jak jest długa...

***

Byliśmy już nad rzeką. Przemieniłem się w moją zwykłą postać.
Nagle wpadłem na GENIALNY pomysł.
- Ej, co to jest? Tam, po drugiej stronie rzeki.
Kiedy wadera odwróciła głowę w tamtą stronę, wepchnąłem ją do wody. Uwielbiam robić psikusy innym wilkom!
- Jak woda, ciepła? - spytałem śmiejąc się.
Wadera spojrzała na mnie spode łba.
Wyciągnąłem do niej łapę, żeby pomóc jej wyjść z wody.

<Cheeky?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz