8.03.2017

Od Iwona C.D Melpomena

Mam w sobie tą nienawiść po przemienieniu w mieszańca. NADAL. To było okropne uczucie. Przez parę dni wymiotowałem i schudłem. Rana się zagoiła ale nadal pozostawał wielki ślad. Ostatnimi dniami działo się mnóstwo rzeczy. Blade została spalona, dołączyły jakieś 3 wilki a większość wilków se poszła lub została zagryziona. SUPER! Czy ja jestem jakimś pechowym basiorem!? No chyba tak. Leciałem nad watahą i patrzyłem w dół. Zobaczyłem jedną z tych nowych wilków. Była to wadera z dredami. Jak ją ostatnio widziałem miała inny medalion. Co ona? Nie dostała medalionu przemiany? Nosiła na zmianę? To mnie zdziwiło. Podleciałem do niej i zagadałem.
- Cześć. - wadera odwróciła sie do mnie zaskoczona. 
- Cześć.... - powiedziała ostrożnie. 
- Ty masz parę medalionów? - zapytałem
- No... tak. Do różnych okazji. - zmarszczyłem brwi.
- Do różnych okazji... - powtórzyłem wolno. - pachniesz ziołami. jesteś medykiem? - Kiwnęła głową.
- No a tak przy okazji, jak masz na imię? - zapytałem
- Melpomena. 
- Iwo.
- Dość nie typowe imię.
- Jak twoje. - powiedziałem i zerknąłem w niebo. Cała chmara szpaków wracała z innych krajów. 
- Obiad leci. - mruknąłem do siebie.
- Co? - zapytała zdezoriętowana. Nie słuchem jej za bardzo. Wzleciałam do góry i złapałem jakiegoś pierwszego-lepszego ptaka po czym wylądowałem na ziemi. Mel patrzyła na mnie dziwne. 
- Chcesz? - zapytałem. Ona pokręciła głową.
- Nie... dzięki. Jadłam. - mruknęła. Coś zobaczyłem między drzewami. Jakby ducha.
- Widzisz to?- zapytałem.
- Co? - wadera patrzyła w las
- No to coś...
- Czy ty się dobrze czujesz? - zapytała. To coś uśmiechnęło się kątem i rozwiało w powietrzu. 
- Tak... dobrze. - mruknąłem i zacząłem iść w stronę lasu.

< Melpomena? Piszę bo mi się nudzi.Odpiszesz? Masz czas do końca tego tygodnia bo akurat mi się szlaban kończy. >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz