23.03.2017

Od Hako C.D Ifus

-Sorki, nie chciałem cię przestraszyć...- lekko się zmieszałem. Biała wadera zeszła z drzewa i popatrzyła na mnie uważnie. Po chwili odezwała się:
-Jesteś nowy? Nie widziałam cię tu wcześniej.
-Tak. Mam na imię Hako, a ty?
-Ifus.
Nie miałem pomysłu, jak pociągnąć dalszą rozmowę. Szukałem w głowie tematu, tematu... tematu...
-ehm.... Lubisz pływać?- moje nieudaczne próby znalezienia tematu wydały owoc. Owoc nieświeży.
-Tak- Uśmiechnęła się
-A... chciałabyś ze mną pójść popływać?- próbowałem żałośnie ciągnąć tą rozmowę. Ifus chyba nie miała tego problemu.
-A nie uważasz, że jest jeszcze za zimno?- spytała. Kilka sekund później wybuchnęła śmiechem. Zorientowałem się, jaką głupawą minę musiałem mieć, gdy uświadomiłem sobie, że jest wczesna wiosna. Też zacząłem się śmiać. Po tej "salwie" śmiechu łatwiej było mi już rozmawiać. Szliśmy sobie przez tereny watahy rozmawiając sobie. Aż nagle... Ifus wydała z siebie zduszony okrzyk i wpadła do jakiejś nory.
-Ifus!- krzyknąłem.- Nic ci nie jest?- spojrzałem w dziurę. Nie była zbyt głęboka, kończyła się przestronną grotą, której pogrążonych w mroku ścian nie mogłem zobaczyć. Moja towarzyszka właśnie podnosiła sie z ziemi.
-Ni.. Łaaaaał! Chodź tu, musisz to zobaczyć!- Widocznie zauważyła coś, czego ja przez małą dziurę dostrzec nie mogłem. Lekko rozkopałem otwór i wskoczyłem do niego.

<Ifus? Co tam jest?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz