1.03.2017

Od Katrin C.D Demon

Pierwsze wrażenie? Ta mgła nas goni! Drugie? Ej! Gdzie ty lecisz! Trzeba to zbadać! Krzyczałam imię Demona na darmo. Nic nie słyszał. Poczułam złamanie kości. JEGO kości. Stanęłam między nim a tym dziwnym dymem po  czym utworzyłam barierę ochronną. Teraz otoczyła nas łososiowa pół-bańka. Mgła otoczyła bańkę i pokazywała mi jak na ekranie telewizji różne sceny z mojego życia. Tą czarną uciekającą se mną w pysku, poznanie Demona, moją mamę patrzącą na mnie tymi swoimi błękitnymi oczami, zostawiającą mnie w domu bogini. I... moja młodszą roczną siostrę przygniecioną przez drzewo. Napłynęły mi łzy do oczu. Lisa oddała za mnie swoje życie, odpychając mnie spod wielkiego drzewa gdy ono miało na mnie runąć. Bariera zaczęła się kruszyć a mgła w nią bić. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę z tego co się dzieje. Wzmocniłam barierę.
- Wynoś się! - wrzasnęłam. O dziwo mgła usłuchała. Jeszcze chwilę szybowała wokół kuli po czym odleciała w głąb lasu, do bramy. Nie wiele myśląc wzięłam demona i przeteleportowałam się na główne tereny watahy.

                                                           ***

Potem już wszystko działo się dziwnie szybko. Urru pomógł mi z przeniesieniem Demona do Drzewa 4 Żywiołów.  Tam go uleczyło ale... nadal był nie przytomny. Lia powiedziała, że albo ma szczęście, albo twardy łeb. Siedziałam przy drzewie patrząc w ścianę jaskini, która była chyba 500 metrów dalej gdy usłyszałam znajomy głos.
- Co się stało? - Demon siedział, i drapał się za uchem
- Nareszcie sie obudziłeś! - zawołałam, podbiegłam do niego i lekko objęłam. - Nic Ci nie jest? Jak się czujesz?
- Ech.... trochę kręci mi się w głowie. Gdzie jesteśmy?
- W jaskini 4 żywiołów. Mgła sobie poszła. - Demon wyglądał, jakby ocknął się z 3 letniej amnezji.
- Co to było?- zapytał
- Nie wiem, ale trzeba się dowiedzieć.

< Demon? Sorry, ze krótkie ale za bardzo czasu nie mam >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz