5.03.2017

Od Rodini

   Ciemna noc mnie otaczała. Powietrze było zimne oraz wilgotne. Para wydobywała się z moich ust. Spojrzałam na nocne niebo. Po nieboskłonie przeleciała jasna gwiazda. Spadająca gwiazda. Zamknęłam oczy i pomyślałam "chciałabym znaleźć dom oraz kochającą rodzinę". Moje przemyślenia przerwał ryk. Ryk jelenia. Wołał o pomoc. Pobiegłam w tamtą stronę. Zobaczyłam szaro-czarno-białego wilka zabijającego biedne zwierze.
- PRZESTAŃ! - Krzyknęłam łamanym głosem. Jednak było za późno. Na ziemi już leżało truchło. Wilk spojrzał na mnie dosyć dziwnym wzrokiem. Taki samym jak basior który zabił mojego ojca.
- Czemu go zabiłeś?! - Zapytałam ledwo co powstrzymując się od płaczu.
- Bo byłem głodny - odpowiedział spokojnie - to był twój towarzysz?
- NIE! To był mój brat!
- Bo uwierzę - zaśmiał się i zaczął jeść zwierzę.
- Jak możesz jeść mięso? Natura obdarzyła nas owocami!
- Owoce? Chyba śnisz! - Odwrócił się do mnie pyskiem - A ty to jakaś wegetarianka?
- Tak!
- Głupota - wyszczerzył kły - no chodź, pewnie jesteś głodna
- Nie jem swoich braci - byłam głodna, ale nie aż tak.
- Żeby w tej watasze była taka rebelianka...
- Jakiej watasze? - zdziwiłam się
- No w wataszę mrocznych skrzydeł - odpowiedział - czekaj to znaczy że nie jesteś członkinią?
- Jestem włóczęgą.
- No to może byś dołączyła? - Zapytał
- A gdzie jest Alfa? - Powiedział mi wszystko, a ja poleciałam, dosłownie, we wskazane miejsce. Weszłam tam. Zobaczyłam szaro niebieską waderę.
- Witam? - powiedziałam niepewnie
- Dobry wieczór
- Czy jesteś Alfą Watahy Mrocznych Skrzydeł? - zapytałam
- Tak, a co?
- Chciałabym dołączyć... - powiedziałam
- Witamy w nowym domu
The End

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz