Wadera zadała mi strasznie dziwne pytanie, no ale cóż wypada odpowiedzieć.
- No... coś tam wiem, ale nie za wiele...
- Dobra, nic nie szkodzi - Lia powiedziała już znudzonym głosem.
- A po co ci była ta wiadomość...? - lekko przechyliłam głowę w lewo.
- Po nic. - powiedziała już bardziej stanowczo - Lepiej chodź, zanim znów zrobisz coś głupiego...
- Proszę cię, nawet nie wspominaj...- spuściłam głowę na dół i uszy.
- No to może nie siedź, tylko rusz swoje cztery litery. - wadera chyba była już nieco wkurzona. No w sumie nie dziwie jej się... Poszłam za nią w ciszy, nawet nie próbowałam się odezwać. W końcu jednak postanowiłam przerwać tę krępującą ciszę.
- To jak? Powiesz mi, o co chodziło z tym pytaniem, czy mam się sama domyślić? Bo może jakoś bym pomogła, kto tam wie... -wadera się przez chwilę zastanawiała.
- No niech ci będzie... No więc tak... - i w tym momencie opowiadała, co się stało...
<Lia? Sorry, że krótkie i że długo czekałaś, ale brak weny i czasu do tego doprowadził i jeszcze sorry, że w takim momencie urwałam xd >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz