– Choć, rozruszamy trochę twoje sztywne stawy, byś nie skończył jak stary pustelnik – rzekła Tsumi idąc już powoli w inną stronę.
Ruszyłem za nią. Wyszliśmy z pokoju kierując się w stronę ogrodów pałacowych. Co prawda wolałbym przejść się trochę po świeżym powietrzu, ale jak już mama pozwoliła mi się przejść, to nie wypadałoby marudzić. Zapewne gdybym tylko nalegał na wyjście na zewnątrz, skończyłoby się to uziemieniem, i nici by było z mojego spacerku.
Od dłuższego czasu szliśmy w ciszy, ale dopiero teraz zdałem sobie sprawę z tej przeszywającej ciszy, przerywanej tylko przez odgłos stukania pazurów o posadzkę. Naprawdę przez te parę dni stało się, że nie mamy nic sobie do powiedzenia? A może zrobiłem coś wtedy kiedy byłem nieświadomy, przez co Tsumi jest… Dobra, chyba niepotrzebnie się zamartwiam. Gdyby tak było, możliwe że waderka nie chciałaby mi towarzyszyć przy spacerku. Czy może moja matka ją do tego zmusiła?
– Dużo się działo od pączków? – zapytałem, próbując rozmową wypędzić dziwne myśli z mojej głowy.
– Chyba nic szczególnego… Mazikeen i Velganos gdzieś znikli, mamy parę nowych wilków i to wszystko – odpowiedziała Tsumi mówiąc wolno, jakby zastanawiała się dopiero w momencie kiedy wypowiada słowa.
– A co się stało z nimi? Jest ktoś nowy w radzie czy tylko moja mama? – To co powiedziała brzmiało trochę poważnie, przez co w jakimś stopniu się przestraszyłem.
– Jednego dnia po prostu zniknęli, już wcześniej im się to zdarzało ale teraz zniknęli na dobre – wyjaśniła. – Po ich zniknięciu odeszło jeszcze parę wilków.
– I mama teraz sama jest w radzie?
– Do rady dołączył jeszcze jakiś nowy basior, Fluffy. Po odejściu byłych radnych zaproponował swoją pomoc – wyjaśniła.
Niby wiele się nie zmieniło, ale czułem się jakbym przespał gdzieś parę miesięcy. Tyle mnie ominęło.
– Na pewno byłem nieprzytomny parę dni? – spytałem niepewny.
– Tak – potwierdziła.
– Czuję się jakbym przespał trzy miesiące… - powiedziałem zgodnie z prawdą.
Byłem przestraszony ile może się stać przez tak krótki czas. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę że dotarliśmy do ogrodów pałacowych.
<Tsumi? Stópki mnie bolą>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz