26.05.2020

Od Tsumi do Nashi

Patrzyłam przez chwilę na waderę, przetwarzając zaległe informacje. Gdy odwiedzałam Vespre by wciskać mu pączki i inne moje produkty, przy okazji sprawdzając czy są zdatne do użycia (hah, wybacz) widziałam ją kilka razy. Nashi. Ma rodzeństwo. Z tego co mówili mi opiekunowie sierocińca, wilki wtajemniczone oraz moi dwaj opiekunowie, ich matką jest jakaś wadera spoza watahy, a ojcem Bóg. Nie miałam pojęcia czy o tym już im ktoś powiedział, ale jeśli nie, to nie powinnam się mieszać. Poza tym, nie to było teraz najważniejsze. Woda wezbrała na sile, a ja uśmiechnęłam się zamykając oczy, tworząc minę ukrywającą wiele innych, mieszanych uczuć. Tak. To była beznadziejna sytuacja.
- Może cieplejsza, ale na pewno nie mniej mokra - powiedziałam, próbując zagłuszyć dudniący deszcz, przy okazji gramoląc się na brzeg. Gdy ogarnęłam, iż łatwo się poślizgnąć, machnęłam nieco skrzydłami, by wylądować na błotnistym brzegu. Spojrzałam bykiem na Kiri, która udawała że nie wie o co chodzi. - Eto... naszło cię na spacer w środku deszczu? - spytałam, wyciągając kota za kark, spod liści.
- Jeszcze chwilę temu była ładna pogoda - odpowiedziała lekko, patrząc rozbawiona na całe przedstawienie.
- Chwilę temu, były już chmury które idealnie odzwierciedlały charakter jednego z moich opiekunów- powiedziałam, gdy Kiri już i tak była ubłocona i mokra, więc teraz siedziała na zewnątrz, pozwalając by deszcz moczył jej futro, patrząc apatycznie i bez wyrazu w ziemię. Jak ona nienawidziła wody - Będziemy tak stać w deszczu?
- Do sierocińca jest trochę daleko
- Wystarczy go przeczekać w jaskini - odparłam lekko - na początku nie chciałam tam nawet łapy postawić, jednak aktualnie nie ma innego wyjścia, a nie chce mi się moknąć w deszczu, a potem dostawać reprymendę od Rose czy opiekunów. - Samica zgodziła się, nic nie mówiąc, tylko kiwnęła krótko głową. Po krótkim biegu (musiałam podlatywać, albowiem moje słabo rozwinięte mięśnie źle znosiły biegi długodystansowe), ukazał się naszym oczom rozległy, płaski teren z płatami lasu, otoczony szpiczastymi górami. Zaraz obok była jaskinia, w której mieszkało kilka wilków.

< Nashi?>
Łagodna część gór śnieżnych się kłania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz