21.05.2020

Od Nashi CD Allen- A gdyby tak...

Wyznanie Allena było dla mnie szokiem. Nie przypuszczałam, że mój przyjaciel tyle w życiu przeszedł. Wyjaśniało to jego znajomość walki, wyjątkowy wygląd, czy też zdolności. Współczułam mu. Nie wyobrażam sobie nawet jak wyglądały eksperymenty. To musiało być straszne. mimo bolesnych wspomnień basior otworzył się przede mną, przez co czułam, że nasza przyjaźń jest wyjątkowa. Gdy Allen wyszedł leżałam jeszcze długo myśląc o wszystkich wydarzeniach, jakie mnie w życiu spotkały. Po raz kolejny stwierdziłam, że przyjaźń z Allenem to dar, i że poznanie basiora miało jakiś głębszy sens. Nim się obejrzałam było już dawno po zachodzie słońca. W świetle księżyca połyskiwała złota figurka jaszczurki, którą dostałam od Allena. Wpatrywałam się w refleksy na złocie, które odpowiadały ułożeniu gwiazd na niebie. Zamiast wpatrywać się w niebo, jak to zwykle miałam w zwyczaju, wpatrywałam się w gwiazdy na figurce. Oczy mi się już kleiły, wiedziałam, że w każdej chwili mogę zasnąć. dzisiaj jednak miałam spokój ducha i z miłym uczuciem w sercu, zasypiając patrzyłam jeszcze na prezencik. W pewnym momencie miałam wrażenie, że zobaczyłam spadającą gwiazdę, ta z kolei zaczęła krążyć nad jaszczurką.

Gdy obudziłam się następnego dnia nie miałam pojęcia, czy gwiazda mi się przyśniła, czy faktycznie ją widziałam, ale wpadłam na pomysł, jak sprawić, aby figurka zawsze była przy mnie. Nie wiedziałam jednak, czy jest to do końca możliwe. Chciałabym aby figurka była moim medalionem. Jaszczurka na pewno by na tym nie ucierpiała, wymyśliłam, że mogę przywiązać rzemyk do np. ogona jaszczurki i powiesić go sobie jako naszyjnik. W ten sposób na pewno bym jej nie zgubiła.

Jeszcze przed obiadem Rose mnie przebadała i stwierdziła, że mogę już wrócić do siebie. Uradowana postanowiłam poszukać więcej informacji o medalionach. w tym celu oznajmiłam swój cel Kennemu, którego spotkałam na korytarzu. Basior zaprowadził mnie do biblioteki, gdzie pomógł mi znaleźć książki o tematyce, jaka mnie interesowała. Wypożyczyłam 15 książek i wróciłam do siebie. Położyłam się na parapecie, podrażniłam się z Księciuniem i zaczęłam czytać, mając pod łapką złotą jaszczurkę. Gdy byłam w połowie pierwszego rozdziału drzwi do pokoju się otworzyły, a zza nich usłyszałam głosy Eve i Allena
-Mówiłam Ci już przecież, że jest tutaj- powiedziała z lekka zirytowana wadera.
-Przecież jej tu nie ma, byłem tu dosłownie 5 minut temu i... O hej Nashi- powiedział Allen. granatowo-fioletowa wadera tylko przewróciła oczami i wyszła rzucając na odchodne:
-Ja zawsze mam rację!- cicho się zaśmiałam, patrząc na minę mojego przyjaciela, który ciągle wpatrywał się w miejsce, w którym stała wcześniej wadera. Zeskoczyłam z parapetu zrzucając przy tym dwie z książek, które poleciały w stronę basiora.
-Hej Allen, przepraszam za bałagan.
-Nie, nic nie szkodzi- miałam zamiar podnieść obie książki, jednak Allen ruchem łapy powstrzymał mnie przed tym
-"Medaliony i jak je zdobyć", "Zasady tworzenia medalionu" hmm... po co Ci te książki?- spytał
-Myślałam nad tym, czy mogłabym mieć prezent od Ciebie jako medalion. Co o tym myślisz?


<Allen?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz