15.05.2020

Od Pełni do Allena


- Nie tak łatwo mnie odstraszyć.-powiedziałam krążąc poza zasięgiem Haxa. Coraz lepiej mi idzie bezszelestne latanie pomyślałam.
- Poza tym jesteście baaardzo interesujący, a szczególnie twój nadopiekuńczy
przyjaciel.-dodałam patrząc na indoraptora. Ten pokazał ostre zębiska w odpowiedzi. Wyglądało to przerażająco.
- Czy ktokolwiek może cię dotknąć?- zapytałam z zainteresowana.
- Właściwie to tak.-powiedział powoli. Obniżyłam lot o parę metrów.
- Długo już należysz do watahy, bo ja jestem od niedawna.-zapytałam.
- Zadajesz za dużo pytań.-zauważyłam, że nie chce już dalej na ten temat
rozmawiać. Wylądowałam lekko, a jego towarzysz patrzył to na mnie to na basiora. Ciągle myślałam o tym co przed chwilą powiedział.
- Jak się nazywasz?-zapytał. Zastanawiałam się chwilę nad odpowiedzią.
- Strażniczka Pełni, ale mów mi Pełnia. A ty jak?- odpowiedziałam.
- Allen.-powiedział. Ja tymczasem zastanawiałam się nad tym czy Hax zaufa
mi na tyle, żebym mogła zostać ich przyjaciółmi i czy mają jakichś innych
przyjaciół. Właśnie szykowałam się do wzbicia się w powietrze. Jednak chyba
zobaczył co chcę zrobić, ponieważ powiedział.
- Zaczekaj...
<Allen?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz