14.05.2020

Od Allena cd Pełnia

-Przy okazji podeszłaś za blisko mnie i Hax myślał że chcesz zaatakować- powiedziałem
Mój towarzysz średnio przejął się zaistniałą sytuacją i wpatrywał się ciągle w waderę. Na każdy jej choćby najmniejszy ruch reagował cichym warczeniem. Nawet jeśli wadera nie wyglądała na groźną, a nawet wyglądała przyjaźnie rozumiałem dlaczego towarzysz tak zareagował. Skąd mieliśmy wiedzieć że na przykład nie udaje? Mógł być to przecież podstęp. Mimo wszystko indoraptor nie powinien zaatakować. Jeśli tak dalej będzie się sprawować to zostanę sam. A tego nie chciałem.
-Hax - zwróciłem się do towarzysza- Nie możesz tak wszystkich atakować...
Towarzysz odwrócił wzrok od siedzącej na drzewie dwójki i spojrzał na mnie. Zamruczał przepraszająco i odsunął się trochę w tył.
-Tak czy inaczej przepraszam! - zawołałem odchodząc powoli od drzewa na którym siedziała nieznajoma- Nie miej mu tego za złe... On tylko mnie bronił.
W końcu jesteśmy rodziną. Bardzo dziwną, ale rodziną. Zamierzałem udać się w jakieś spokojne miejsce gdzie mógłbym posiedzieć chwilę i później wrócić do sierocińca. Po drodze miałem wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. Hax chyba też ponieważ zaczął się rozglądać. Stworzenie zasyczało i chciało sprawdzić co to mogło być jednak przeszkodziłem mu mówiąc że boje się zostać sam. W końcu dotarłem na łąkę i położyłem się na miękkiej trawie. Spojrzałem za siebie. Mój towarzysz stał niedaleko mnie spoglądając w górę.
-Myślałem, że będziesz mnie unikać- krzyknąłem domyślając się że wadera przyszła za mną.

<Pełnia?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz