Zastanawiałam się czy powiedzieć im o czym myślałam przed straceniem przytomności. Z zamyślenia wyrwał mnie głos Rose, która pytała mnie o coś.
- Coś sobie przypomniałaś, przed straceniem przytomności. Albo o czym myślałaś? To może nam pomóc zdecydować czy to coś ważnego.- powiedziała Rose. Obydwie wadery przyglądały mi się z wyczekiwaniem.
- Muszę mówić- jęknęłam. Niechętnie mówiłam o swojej przeszłości.
- Tak musisz- powiedziała Rose. A Zahira pokiwała głową.
- No więc myślałam o moim życiu przed przyłączeniem się do watahy- oznajmiłam łamiącym się głosem.- Przypomniałam sobie śmierć, która stała się bez żadnej ważnej przyczyny, nie z głodu, nie wynikała z samoobrony.
- Rozumiem, a kto zabijał bez powodu?-zapytała. Byłam cała spięta. Musiała to zauważyć Zahira, bo przyszła mi z pomocą mówiąc.
- Rose spójrz na nią to dla niej za dużo.- powiedziała. Rose spojrzała na mnie.
- Faktycznie trochę przegięłam powiedziała. Czy kiedyś jeszcze straciłaś przytomność?- spytała poważnie. A ja przecząco pokręciłam głową.
- To dobrze. Stwierdzam, że możesz iść z Zahirą.-powiedziała z uśmiechem.
-Super! Zahira możemy już iść. - powiedziałam i ruszyłam się z miejsca.
- To chodź tylko w przeciwną stronę.- powiedziała i potruchtała we właściwą stronę. Biegłam przy niej. Po chwili zdecydowałam się rozłożyć skrzydła i machnąć nimi parę razy. Zahira chyba to zauważyła, bo zaczęła machać swoimi. Zauważyłam, że mocno odbiła się tylnymi łapami od podłoża i wzbiła się w powietrze. Spróbowałam zrobić to samo jednak, nie udało mi się zbytnio, bo unosiłam się w powietrzu parę sekund po czym spadłam na ziemię. Zahira widząc to wylądowała obok mnie i powiedziała, że całkiem dobrze mi poszło. Ja jednak byłam przekonana, że szczeniaki w moim wieku potrafią już prawie latać albo jeżeli lepiej im poszło to nawet latać. Jednak sobie przypomniałam, że ja nie miałam okazji uczyć się latania od kiedy byłam na to gotowa. Inni wcześniej zaczęli się uczyć latać. W końcu dotarłyśmy do Jaskini Patrolów…
<Zahira?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz