13.05.2020

Od Pełni cd Allena



-To tylko ja.-odpowiedziałam zapalając wzory na łapach, ogonie, skrzydłach i
głowie. Jego towarzysz przyglądał się Moon, jakby chciał stwierdzić czy uda
się mu ją pokonać. Jednak chyba podeszłam zbyt blisko, bo nagle znalazłam
się na ziemi przygnieciona czymś, co zdecydowanie nie chciało mnie puścić.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam pysk pełen zębów wiszący nad moją głową.
-Przestań Hax!-krzyknął drugi wilk. Po chwili zobaczyłam nad głową nocne
niebo. W kilka sekund znajdowałam się poza zasięgiem Haxa, chyba tak miał
na imię ten indoraptor. Krążyłam niepewna ,czy przysiąść na drzewie, czy
uciec. Wylądowałam jednak na pobliskim drzewie. Moon po chwili
wylądowała obok mnie.
-Wszystko w porządku?- zapytał mnie wilk. Odpowiedziałam po chwili.
-Tak.- Po czym zaczęłam się zastanawiać, dlaczego mnie zaatakował, nie
wyglądałam raczej na groźną, może instynkt. Porzuciłam rozmyślania i
wróciłam do rzeczywistości. Zobaczyłam, że coś mi kapie na łapę. Potem
dotarł do mnie ból, który jakoś podczas rozmyślań zablokowałam. Nie były to
głębokie rany. Trochę głębsze niż zadrapania. Po paru minutach krew przestała
lecieć i ból ustąpił. Stwierdziłam, że na razie będę trzymała dystans od tej
dwójki.
-Dlaczego to zrobiłeś? Przecież nie zrobiłam nic złego.-Zapytałam go.
-Hax zawsze się tak zachowuje, przynajmniej dopóki nie zdobędziesz jego
zaufania.-Opowiedział...

<chcesz kontynuować Allen?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz