6.08.2018

Od Solary *

 Byłam otoczona mgłą, wielką, gęstą mgłą. Rozglądałam się chwilę, ale nie rozpoznałam tego miejsca.
 Mroczne, stare i ogromne drzewa dodawały temu miejscu trochę tajemniczości i straszności. Chciałam kogoś zawołać, najpierw padło na Lię, gdyż ona mniej więcej pojawiała się w moich snach, tylko że w innych postaciach. Potem Lunę. Też nic. 
 Nagle usłyszałam za sobą ,,Ale nikt nie przybędzie''. Głos postaci był niski i wielką chrypą. Ujrzałam we mgle sylwetkę wilka. To był Alex! Zawołałam jego imię, na co on tylko odwrócił głowę. Powiedział ,,ćafuaz szeżom ein umerótk, akliw an jażawU'', po tych słowach przy nim pojawiła się szara wadera. Głowę trzymała wysoko nad ziemią, jakby chciała udowodnić, że to, co powiedział basior, jest prawdziwe. Odwrócili się i pobiegli w stronę mgły, w której się pojawili. Za sobą znowu usłyszałam warkot. ,, Ale nikt nie przybędzie ci z pomocą''. Spojrzałam do tyłu, stał tam wielki, czarny wilk z czerwonymi, krwawymi oczami. Bez wyczekiwania rzucił się w moją stronę z wielkimi szponami. Już miał skakać, ale...

 Obudziłam się na ziemi. Głowa strasznie mnie bolała. Co miał na myśli Alex? Co on wogule powiedział?
 Wstałam i otrząsnęłam się z kurzu i piachu. W brzuchu burczało mi jakby trzęsienie ziemi zamieszkało w moim żołądku. Pokłusowałam w stronę polanki, na której polowałam wcześniej. Poniuchałam sniff sniff. Wyczułam niedaleko królika, a także, wilka. Zastrzygłam uszami, by wyłapać chociaż najcichszy dźwięk. Czyżby Nox? Podkradłam się w stronę zapachu. Nowy wilk w watasze. Czułam lekki zapach Lii. Przestałam się skradać i spokojnie poszłam do źródła zapachu.
 - Witaj, z kim mam przyjemność teraz rozmawiać? - usiadłam na glebie, a basior odwrócił się w moją stronę lekko wystraszony. Potem jednak zmienił swoje nastawienie.
 - Mam na imię Six. - zamachał ogonem na powitanie.
 - Jestem Solara, miło mi. - odwzajemniłam gest - Widzę, że jesteś nowy w watasze. - lustrowałam go wzrokiem, po czym uśmiechnęłam się ciepło
 - Tak, zwiedzam tereny. - odpowiedział basior i wskazał kierunek, w którym zmierza.
 - To nie będę przeszkadzać. - wstałam i popatrzyłam na wilka - Miłej podróży! O, i uważaj na dziwne stwory! - postraszyłam go trochę, po czym się zaśmiałam.
 Też wstał, skinął głową i poszedł w swoją stronę. Chwilę odprowadzałam go wzrokiem, ale przypomniałam sobie o króliku, który już dawno uciekł słysząc każde nasze słowo. Wciagnęłam powietrze i pokłusowałam w stronę rzeki, przy której pierwszy raz spotkałam jego...


< Six? Nox? Łoś?! Ktoś? Mateo? xDD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz