- Nie wiem... - zaczęłam. Naprawdę zastanawiałam się nad całym sensem tych wszystkich pętli i strzałek, ale dotąd nic nie wymyśliłam - Może to są jakieś różne informacje, elementy, wskazówki, które po złożeniu utworzą całość... - plotłam bez sensu, nie wiem czy ja na serio wierzyłam w to, że o to tutaj chodzi, czy po prostu łudziłam się bezsensowną nadzieją - No cóż, na to jeszcze przyjdzie czas, jeżeli chcemy wyruszyć jeszcze w tym stuleciu, trzeba iść i się spakować - przerwałam kilkusekundową ciszę i zgarnęłam jednym ruchem obie mapy z podłogi. Podałam jedną z nich Videturowi, a drugą zostawiłam dla siebie.
~ skip time po prostu nie chce mi się opisywać powrotu do jaskini ~
Odwieczny problem pakowania. Niby mówisz sobie, że weźmiesz tylko najpotrzebniejsze rzeczy, ale i tak ledwo się zmieszczą do jakiejkolwiek torby. Ja mam inny problem, a mianowicie co mam w ogóle wziąć. Czy coś, cokolwiek, co jest w tej jaskini przyda mi się? Dotąd wiedziałam, że wezmę ze sobą tylko dwie rzeczy. W sumie... to drugie nie było rzeczą, a raczej przerośniętym sierściuchem. Chcąc, nie chcąc, musiałam zabrać ze sobą mojego towarzysza, bo nawet jeśli bym mu zabroniła lecieć za mną, to i tak by mnie nie posłuchał. Mapa i kot, co za piękne połączenie.
- Okej, po prostu wezmę najpotrzebniejsze rzeczy. Tylko najpotrzebniejsze - mruknęłam, wrzucając do torby podstawowy pakiet rzeczy potrzebnych do survivalu.
<Vide?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz