26.08.2018

Od Silver do Ignite

Wyszedłem za dębu i zobaczyłem waderę, która opierała się o drzewo. Już chciałem się przywitać, kiedy zobaczyłem małego smoka na gałęzi. Nite popatrzyła się w tym samym kierunku co ja i uśmiechnęła się.
- Silver poznaj Fleme, mojego smoka. 
- Miło cie poznać Fleme. - powiedziałem, a smok delikatnie się uśmiechnął. - Jesteś gotowa na wycieczkę?
- Jasne od czego zaczniemy?
- Tajemnica. - zachichotałem i ruszyliśmy w drogę.

*SKIP TIME*

Po dwóch godzinach mieliśmy za sobą już Góry Pochyłe i Grotę dusz, a obecnie kierowaliśmy się do Drzewa Życia. Bardzo dobrze rozmawiało mi się z Nite i miałem nadzieję, że kiedyś jeszcze to powtórzymy.
- Dlaczego akurat  "Drzewo Życia"? - wyrwała mnie z rozmyśleń wadera.
- Nikt nie wie skąd się wzięła nazwa, ale niezależnie od pory roku czy dnia zawsze świeci na nie słońce.
- Musi to być niesamowite w nocy, takie magiczne.
- To prawda, często tu bywam w nocy, ale i w dzień.
- Świetna sprawa, widzę,n że ci się tutaj podoba.
- Bardzo, a tobie Nite?

[Ignite?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz