7.08.2018

Nowa waderka! Kora!

praca własna (Mateo)
Właściciel: kotik (hw), pumpumpum.mateo@gmail.com
Imię: Przy urodzeniu nazwano ją Charlize, co zdrabniano do Carrie; waderka jednak nie przepada za tym imieniem i przedstawia się jako Kora.
Wiek: 10 miesięcy, wygląda jednak na starszą.
Płeć: Wadera, nawet jeśli słabo widać.
Cechy fizyczne: Kora to dosyć specyficzna wadera. Zacznijmy od tego, że z większej odległości wygląda jak basior; nie pasuje tylko pasmo grzywki splecione w warkoczyk. Z wyglądu jest więc typową chłopczycą, podobnie zresztą z charakterem, ale o tym potem. Nasza dziewczyna jest również jak na swój wiek dosyć wysoka, przez co wygląda na starszą. Sierść ma raczej krótką, wydłużoną jednak na karku, ogonie i zagięciach łap, gdzie tworzy swego rodzaju frędzelki. Istotną część wyglądu Kory stanowi również luźna bluza z kapturem. Nie tylko jej aparycji, zresztą, gdyż tej części ubioru wadera nigdy nie zdejmuje i jest to jej najukochańszy przedmiot pod słońcem. Nawet, jeśli czynniki atmosferyczne rozciągną rękawy i będzie się o nie potykać na każdym kroku, zdecydowanie odmówi ściągnięcia okrycia. Jeśli już przy tym jesteśmy, to życie zdążyło już waderkę zahartować: jest szybka i zwinna, a siłą ukrytą w swym szczenięcym ciałku potrafi niejednego zaskoczyć. Jej możliwości ogranicza jednak bluza, o której ściągnięciu - jak już było powiedziane - Kora nie chce słyszeć.
Cechy charakteru: Na tą waderkę zdecydowanie warto uważać. To jeden z największych figlarzy i żartownisiów, którzy chodzili po terenach Watahy Mrocznych Skrzydeł; można powiedzieć, że żyje dla śmiechu. Twierdzi, że dla niej nie liczy się nic prócz własnej satysfakcji. Samopoczucie innych wilków obchodzi ją tyle, co chmurki na niebie. Prawie nie ma wstydu; potrafiłaby zrobić kawał Alfie i nawet ukarana, dalej śmiać się do rozpuku. Jeśli już przy tym jesteśmy, to kary też ma w nosie. Ma usposobienie kombinatorki, jest bystra, szybko się uczy i kojarzy fakty. Ciężko jednak zaobserwować to w praktyce, bo na choćby wzmiankę o szkole znika jak kamfora. Bujna wyobraźnia i krnąbrność, chociaż nierzadko pakują ją w tarapaty, niejednokrotnie uratowały jej już skórę, pozwalając wybrnąć z niezręcznych czy niebezpiecznych sytuacji. Uwielbia różnorakie zakłady, a jeszcze bardziej lubi je wygrywać. Niezła z niej ryzykantka. Jeśli można wpakować się w kłopoty, wiedz, że ona to zrobi - wszystko dla przygody. Poza tym jest okropnym uparciuchem. Kiedy się na czymś zafiksuje, to nie ma ratunku; będzie męczyć, kogo tylko będzie trzeba, by to dostać. Potrafi traktować wilki prawie przedmiotowo, jeżeli ma jej to pomóc w osiągnięciu celu, którym jest przejęcie władzy nad światem...cóż, jeszcze nie określiła swoich priorytetów. Prawdopodobnie gdzieś na dnie serduszka ma swoje pokłady dobroci, spokoju i czułości, jednak jeśli tak jest, to skrzętnie je ukrywa. Czasami tylko w jasne noce siada na pagórku i patrząc w rozświetlone niebo, szepcze coś do gwiazd...
Cechy szczególne: Jeśli zobaczysz w tłumie wilczka tonącego wręcz w pomarańczowawym materiale, to wiedz, że to ona. Wyróżniają ją również nietypowe pręgi oraz dziwny symbol na lewym boku.
Lubi: Ubóstwia swoją bluzę, od tego należy zacząć. Oprócz tego uwielbia wygrywać, ryzykować, stawiać na swoim i kłótnie ogólnie; jak to szczeniak, lubi sobie pohasać i bawić się z rówieśnikami. Kocha się śmiać. Interesuje się nietoperzami i hazardem.
Nie lubi: Kora nie znosi rozkazów ani zieleniny. Denerwują ją porażki.
Boi się: W życiu się do tego nie przyzna, ale boi się burzy. I tego, że zostanie sama (również dlatego, że nie będzie miała od kogo być lepsza).
Historia: Przyszła na świat w dosyć odległej watasze, mogąc żyć spokojnie jako córka pary wilków, co prawda o niskiej randze, ale dobrych sercach. I nawet przez chwilę tak było, po kilku tygodniach jednak z uroczej anielicy wyrósł mały potworek, podgryzający innym szczeniakom uszy podczas leżakowania. Z biegiem czasu charakter waderki, znanej wtedy jeszcze jako Charlize, dalej się pogarszał. Rówieśnicy często się na nią skarżyli i dostawała kary, co jedynie wzmacniało jej krnąbrność i dawało pretekst do dalszej niesubordynacji. Nie była jednak dużym problemem dla watahy, co bowiem znaczy jeden nieposłuszny szczeniak?
Po osiągnięciu wieku pięciu miesięcy z Korą zaczęło się coś dziać - przedszkolanki dziękowały za to bogom, możliwe jednak, że była to zbagatelizowana zapowiedź zbliżającego się niebezpieczeństwa. Waderka wyciszyła się, stała się milsza i bardziej uprzejma. Przynajmniej w oczach wilków dookoła.
Kilka dni po tym, jak ktoś wreszcie z lekkim niepokojem zauważył, że waderka nie wyrosła ze starych nawyków, a jej zachowanie jest dyktowane strachem, było już za późno. W niewyjaśnionych okolicznościach pewnego ranka zniknęła z terytorium watahy. O tym, co się wtedy stało, wie prawdopodobnie jedynie ona sama, jednak prędzej odgryzie ci uszy, niż o tym opowie. Przez pewien czas błąkała się po lasach, jedząc najpierw jagódki i resztki pozostałe po posiłkach drapieżników, potem łapiąc własną zdobycz, a jednocześnie odzyskując humor. Trwało to tak długo, aż przypadkiem zawędrowała na tereny Watahy Mrocznych Skrzydeł i zaciągnięto ją do sierocińca.
/pominięte fragmenty historii są obmyślone i celowo nie zostały tu opisane/
Coins: 5
Zauroczenie: Tsa. Ona nawet przyjaciół nie ma.
Rodzina: Jej rodzicami była para wilków należących do dosyć odległej watahy o imionach Maka i Paka. Miała również brata, który nazywał się Laka. Program pomysł.exe przestał działać. 
Głos: Co tu dużo gadać... głos jak głos. Często naznaczony kpiną.
Jaskinia: O taka. Jeśli już musi spać w konkretnym miejscu, w zasadzie woli raczej przebywać w najciemniejszym kącie sierocińca i czyhać tam na swoje ofiary.
Towarzysz: Brak, chociaż chciałaby nietoperka.
Dodatkowe informacje:
- występują u niej przebłyski mocy, która polega na możliwości wnikania do snu innego wilka. Nie umie jednak sprecyzować, kto to konkretnie ma być; dodatkowo jej ingerencja w czyjś sen często prowadzi do wystąpienia anomalii, przez co staje się on jeszcze bardziej pogmatwany niż normalnie;
- czasem lunatykuje;
- ma swój powód, by nosić bluzę - nie jest to jedynie szczenięca fanaberia;
- jej okrycie wydaje się mieć specjalne właściwości.

3 komentarze:

  1. Przez to nabrałam ochoty na mycie kamieni...

    OdpowiedzUsuń
  2. *do jakiegoś tygodnia wcześniej nie wiedziała jak wygląda ani czym w ogóle jest Maka Paka* To proszę, możesz poszukać w czyichś nerkach, pewnie coś by się znalazło.

    OdpowiedzUsuń