Woda spadająca ze skały opadała mi na pysk, kiedy leżałam na płyciźnie skrytej za wodospadem. Oczy miałam zamknięte, nierówno oddychałam aby nie wciągnąć płynu do płuc, a wszelkie dźwięki rejestrowałam z ciekawością. To był jeden z niewielu dni, w których decydowałam się na pełen relaks. W końcu postanowiłam jednak złapać trochę słońca, z tego powodu zajęłam miejsce na trawie tuż przy wodzie, w której bawiły się szczenięta i kilka dorosłych wilków. Pysk oparłam na grzbiecie leżącego przede mną smoka i powoli zamknęłam oczy. Szum płynącej wody oraz śmiechy młodych dawały mi poczucie bezpieczeństwa, a drzemiący przy mnie Flame mimo to nadstawiał uszu i co chwilę obejmował mnie swoim ogonem. Dotarł do mnie dźwięk pazurów zahaczających o dno oraz wynurzającego się z wody wilka dość blisko mnie.
-Przepraszam bardzo, ale ja tutaj leżałem.- Usłyszałam głos jakiegoś samca, wydał mi się przyjemny ale i zdecydowany. Kiedy spojrzałam na basiora od razu zauważyłam, że najprawdopodobniej nie toleruje sprzeciwu.
Dziś nie miałam nastroju na wpadanie w dyskusję, dlatego grzecznie się przesunęłam. Wilk położył się na swoim miejscu a wzrok wbił w rybę uciekającą przed śmiejącym się szczeniakiem próbującym ją złapać.
-Jestem Ignite, chyba się jeszcze nie znamy. - Stwierdziłam, że to idealny moment aby nawiązać jakieś znajomości, skoro nadal mi się to nie udało. Miałam nadzieję, że chociaż trochę się dogadamy.
<Silver?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz