Kolejny dzień spędzałam w górach. Na szczycie nie było tak ciepło i właśnie taki klimat mi odpowiadał. Westchnęłam. Kolejny dzień w górach-kolejny dzień w samotności. Zaczynało mnie to nudzić. Raven znalazł sobie przyjaciół w swoim wieku, więc od jakiegoś czasu nie miałam już żadnego towarzystwa.
Pora to zmienić-pomyślałam i podniosłam się z ziemi. Przez chwilę stałam przy urwisku aby jeszcze przez te ostatnie chwile mojej wyprawy w to miejsce poczuć wiatr między futrem. Pożegnałam się ze swoimi ulubionymi terenami i powoli, ostrożnie zeszłam na dół. [...]
Potruchtałam w stronę lasu i zaczęłam szukać innych wilków. Zatrzymałam się i rozejrzałam. Mój wzrok zatrzymał się na złotym basiorze, Michio. No dobrze. Wokół nie było nikogo innego, więc uśmiechnęłam się i podeszłam do wilka.
-Hej!-powiedziałam z radością.
-Witam...-rzekł Michio.-Coś się stało?
-Nie-odpowiedziałam, siadając obok.-Po prostu szukam wilka, który mógłby mi trochę potowarzyszyć.
-Mhm-mruknął. Basior przez chwilę nic nie mówił.-W sumie i tak nie mam lepszego zajęcia...Gdzie lubisz spędzać czas?
-Właśnie wróciłam z mojego ulubionego miejsca i dzisiaj już nie chce mi się tam wracać. Jeśli chcesz, to możemy pospacerować przy jakimś jeziorze lub rzece.
<Wiem ;-; króóóótkie i trochę nudne ;-; Michio? Może ktoś inny?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz