31.07.2018

Od Noxa Do Solary

 - Ty też mnie przytul.
  Gwiazdka uśmiechnęła się i wtopiła pysk głębiej w moje futro. Drgnąłem lekko, czując zawstydzenie i przysunąłem się do niej, tak jak kazała. Leżeliśmy tak chwilę bez słowa. Czułem słodki zapach wypełniający moje nozdrza, którego po raz pierwszy poznałem zaledwie parę godzin temu... Teraz czuję się, jakbym go znał od zawsze. Spojrzałem w dół na jej małe, słodkie uszy, ogniste włosy, miodowe oczy. Lustrowałem ją całą i pożerałem wzrokiem. Byłem pewien, że wadera jest w stanie wyczuć mój przyśpieszony rytm bicia serca.
  W tym momencie się opamiętałem, pokręciłem głową i nieznacznie odsunąłem od jej ciała. Solara zauważyła, że odległość pomiędzy nami się zwiększyła i spojrzała na mnie pytająco. Ja tylko odwróciłem się na drugi bok. Tak, żeby nie widzieć jej ładnego pyszczka. Poczułem się okropnie. Jak ostatni zboczeniec. Znamy się dopiero pół doby, co ja tu robię? Powinienem ruszyć w dalszą podróż, nie mogę zostać tu na długo.
  Użyłem moich kruchych kości i wstałem z pozycji leżącej. Odwróciłem się przez ramię do Gwiazdki z moim zwykłym, żałosnym wyrazem twarzy.
  - Już pora na mnie.
  - Idziesz do watahy?
  - Nie...
  - Jak to?
  - Gwiazdko, wybacz że cię okłamałem. Nie należę do twojego stada, nie wiem nic o tobie. Jestem samotnikiem i muszę ruszyć w dalszą podróż...Przykro mi. Nie mogę tu zostać.
  - ...


<Solar? HELP>

                                              Zakładka Nox

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz