29.07.2018

Od Videtura do Mauvais


Przekroczyłem próg biblioteki. Wyglądała na nieco nie zadbaną, ale nie przejmowałem się tym. Było tutaj mnóstwo książek. Rozpoznałem jedna z nich od razu jak weszliśmy. W mojej rodzinnej watasze była taka sama. Jak dobrze pamiętam była to książka o roślinach leczniczych... kompletnie nie przydatna dla mnie, ale wspomnienie pozostało... Milo widzieć jej egzemplarz w tym miejscu...
- Szukasz czegoś konkretnego? - zapytała się Vais.
- Co? A! Nie... Nie wydaje mi się... - powiedziałem lekko roztrzepany - Rozejrzę się, może jakaś książka zwróci moja uwagę...
- Mhmm... - mruknęła wadera. Do łap wzięła jedna z książek. Ja natomiast ruszyłem do innego regalu. Zaciekawiła mnie szczególnie jednak książka. Był to dziennik jakiegoś wilka. Pewnie już dawno nie żył...
Minęła chyba godzina. Historia wilka się skończyła, a ja czułem w sobie pustkę. To była naprawdę dobra biografia... Wszystko co dobre zawsze się szybko kończy! Rzuciłem okiem na Vais. Nadal czytała swoja książkę, była w połowie.
Odłożyłem książkę na półkę. Nagle coś z niej wyleciało. Jakiś papier. Podniosłem go. To była chyba jakaś mapa? Wyraźnie widać było zaznaczone tereny watahy, choć na pewno nie należały do naszych. Było tam coś nagryzmolone, jakieś znaki i punkty... Co to ma znaczyć?!

< Vais? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz