24.07.2018

Od Mauvais CD Videtura

Kolejny szok. Już drugi tego dnia, a raczej tej nocy. Nie spodziewałam się, że Videtur będzie aż tak wyrozumiały, a także powie, że niekiedy również tak ma. A on rozumiał mnie, rozumiał powód. Chyba muszę czasami przystopować i przestać robić z igły widły. To naprawdę uciążliwe, przynajmniej czasami. Pewnie również z tego powodu unikam wszystkich jak tylko mogę.
- To było dosyć depresyjne, zmieńmy temat... - powiedział po chwili milczenia Vide. Mimo, że ja nie miałam nic przeciwko temu "depresyjnemu" uczuciu, to jednak wolałam się zgodzić, po pierwsze dla świętego spokoju, a po drugie dla komfortu mojego rozmówcy. Mówcie co sobie tam chcecie, ja na serio potrafię być empatyczną obserwatorką, która widzi wszystko i wszystkich w swoim umyśle. Swoją drogą bardzo przydatna moc - tak po prostu zobaczyć strzępki przyszłości, konsekwencje takich i innych decyzji, wydarzenie, które odbędzie się przykładowo za tydzień. Jednak mimo tego nie mam pełnego obrazu jutra, słowo w słowo i ruch w ruch. A szkoda. Jestem ciekawa czy można zmienić przyszłość. Podobno dla każdego z nas jest wytyczona ścieżka, ale co by było, gdybym komuś przepowiedziała śmierć poprzez utonięcie dokładnie w piątek o ósmej, a ten ktoś w tym czasie nie zbliżyłby się do wody? Czy ktoś by go utopił we własnej jaskini? Czy przepowiednia przeniosłaby się na następny dzień? A może nie spełniłaby się w ogóle?
- Racja... - mruknęłam i od razu zaczęłam wymyślać wszystkie potencjalne pytania i odpowiedzi - Od jak dawna tu jesteś? - z braku innych pomysłów postawiłam na proste, ale przereklamowane pytanie.
- Od bardzo niedawna - odpowiedział samiec, niewzruszony idiotyzmem pytania - A ty? - dodał po chwili ciszy, gdy nie usłyszał następnego pytania.
- Od kilku tygodni, w sumie to dokładnie nie wiem. Ale nie jestem nowością - odparłam rysując jakieś bazgroły na piachu. Planowałam na tej wypowiedzi zakończyć przesłuchanie i pozostawić Videturowi wolną rękę w sprawie następnego pytania czy czegokolwiek.


<Videtur??>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz