Trąciłam lekko noskiem pysk basiora, który z nijakiego powodu zemdlał.
- Halo? Żyjesz? - pochlapałam go trochę wodą po łebku. Otworzył powolnie oczy.
- Hm? Gdzie jestem?.... - powiedział lekko zdezorientowany. Popatrzyłam mu w niebiesko-morskie oczy. Uśmiechnęłam się ciepło.
- Jesteś przy rzeczce, trochę daleko... - popatrzyłam w stronę, gdzie znajdował się obóz mojej nowej watahy.
- Umm... Jak masz na imię? - zapytał nieśmiało, znowu spojrzałam na niego. Należy do watahy? Wciągnęłam powietrze przy tym zamykając oczy. Wyczułam zapach innej watahy.
Otworzyłam szybko oczy. Zaczęłam powarkiwać.
- Nie jesteś z mojej watahy! - warknęłam groźnie i z pogardą - Co ty tutaj robisz?!
Lekko odskoczył, był zaskoczony moją nagłą zmianą nastroju.
- J-Ja teraz do niej należę! Ty-Tylko po prostu.... Chciałem sobie po-pozwiedzać.... O-omijam takie obozy... - odpowiedział jąkając się i spuszczając nisko głowę, czekając na moją reakcję.
- Naprawdę? - przysunęłam się do niego z ciekawością, ale nadal z nieufnością. Ale rym, lul
- Tak... - odpowiedział cicho. Zapadła cisza, tak ta cisza, za którą niezbyt przepadałam, ale najwidoczniej basiorowi to nie przeszkadzało. Popatrzyłam w stronę rozgwieżdżonego nieba. Uspokajało mnie to.
- Słyszałeś o nocy Perseidów? - spytałam nie odrywając wzroku od gwiazd.
- Um, coś tam słyszałem. O co chodzi z ta nocą? - zapytał przyglądając mi się.
- To wyjątkowe zjawisko astronomiczne. Wypada w nocy z 12 na 13 sierpnia. To już całkiem niedługo. Właśnie szukałam idealnego miejsca na oglądanie ich. Chciałbyś się wybrać ze mną? - spojrzałam na basiora. Patrzyliśmy sobie w oczy przez dłuższą chwilę. Po czym odpowiedział...
<A tu zostawiam decyzje Noxowi :D Nox? Co ty na to? :3)
Bardzo inspirujący artykuł. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń