5.06.2020

Od Vespre c.d Tsumi

– Koteeek – jęknąłem, próbując doskoczyć do skrzydlatego kotełka.
Przecież nie wylizałem go jeszcze całego! Powinien poczekać aż zdążę wyskubać jego sierść na torsie, a nie uciekać jak jestem w połowie wylizywania pyszczka. Ten mały kotowaty leciał tak wysoko, że nawet z pomocą skrzydeł nie byłbym w stanie do niego doskoczyć. Ciągle uciekał, niewdzięcznik jeden. Na wylizanie mi twarzy pewnie nie mam co liczyć, pewnie się brzydzi, co?
Po raz kolejny przykucnąłem, żeby z całej siły wyskoczyć w górę, wspomagając mój skok machnięciem skrzydeł. Milimetry dzieliły mój pysk od skrzydełka kotka. Jeszcze trochę, malusia odrobinka. Zacząłem spadać, nie dosięgłszy koteczka. Spadając wydałem z siebie jęk niezadowolenia, nawet nie siląc się żeby upaść na cztery, czy nawet dwie łapy. Po prostu upadłem na trawę pełną jakiś kwiatków. Ciężar mojego ciała skutecznie wypchnął z moich płuc resztki powietrza. Mimo tego nieprzyjemnego uczucia wstałem po raz kolejny, żeby znowu gotować się do skoku po tego kociego ptaszka.
Po jeszcze paru twardych lądowaniach znudziło mi się skakanie. Może lepiej wyczyścić cel który jest lepiej dostępny niż ten mały latający niewdzięcznik. Obejrzałem się dookoła siebie. Tsumi była gdzieś niedaleko mnie, szukając czegoś pośród tych mocno pachnących kwiatków. Zacząłem biec w jej stronę, z zamiarem nagłego jej napadnięcia. Już byłem tuż tuż, ale waderka chyba mnie zauważyła, bo zanim zdążyłem skoczyć, dostałem bukietem ziół w mój biedny pyszczek.
– Ałaaaaa – ponownie jęknąłem, zwijając się na podłodze, gniotąc te mocno pachnące kwiatki i zioła swoim ciemnym cielskiem.
– Nie rycz, przecież to ledwo cię drasnęło.
– Jezteś beeee – przeciągnąłem ostatnią samogłoskę.
– Marudzisz.
– Przydka Tsumiii – jęczałem turlając się to na lewo, to na prawo po biednych kwiatkach.
Już nawet nie chciała nic mówić, po prostu wróciła do zrywania kwiatków.
– Nie męcz zabijaj kwiatków ty potfforze – wybełkotałem rozpaczliwie, nie mogąc patrzeć na to cierpienie na które Tsumi skazuje biedne kwiatki.

<Tsumi?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz