-Mam iść za Tobą?- spytałam i niepewnie ruszyłam za skaczącą iskierką, która powoli zmierzała w tylko sobie znanym kierunku, co jakiś czas zatrzymując się sprawdzając, czy nadążam za nią. Tak oto dotarliśmy do działu z księgami zakazanymi.
-Nie mogę tam wejść- zajączek stanął na tylnych łapkach i przekręcił główkę w bok, jakby nie rozumiejąc mojej reakcji. -Pewnie nie bez powodu są tu księgi zakazane...- Istotka jednak postanowiła iść dalej, tylko teraz już na mnie nie czekała
-Ej! Wracaj!- niewiele myśląc pobiegłam za nią.
***Oczami Ducha***
Ciemna wadera nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, że pewien basior obserwował ją od pewnego czasu. Półbóg o imieniu Tsuri udał się do biblioteki w pewnym celu, jednak po zauważeniu Eve postanowił sprawdzić czego szuka nasz obiekt zainteresowania. My jednak mieliśmy ochotę na trochę rozrywki po życiu i nie przeszkadzaliśmy mu, a skupiliśmy się na naszym zadaniu. Młoda wilczyca już prawie wpadła w nasze sidła, a jej kolega jest wyjątkowym urozmaiceniem...
Im dalej zapuszczały się młode wilki tym ciemniejszą i mroczniejszą aurę przywoływaliśmy. Biały duch nawet nie zdawał sobie sprawy z zagrożenia w jakie sprowadza na te nic nie świadome duszyczki. Zając się zatrzymał, po czym podskoczył trącąc łapką grzbiet książki. Eve ściągnęła księgę którą wskazał biały duszek. Mimo ciemności jakie ją otaczały bez problemu przeczytała napis na okładce. Patrząc na nią z góry nie mogliśmy jednak dojrzeć tytułu, który najwidoczniej uradował waderę, gdyż ta zaczęła wertować następne strony starej księgi.
-Co jeśli znalazła...
-Głupiś! Nie ma tej księgi! Wszystkie spalił! -Westchnąłem i zdzieliłem moich wspólników po ich pustych głowach, za podnoszenie niepotrzebnego alarmu.
-nawet jeśli, to jeszcze nie może nic zrobić- powiedziałem spokojnie i zleciałem niżej. Przybrałem postać Sowy o fioletowych oczach. Złapałem jedną z większych ksiąg i zamierzałem zrzucić ja na głowę wilczycy. Niestety nasz drugi gość zdążył ją odepchnąć. Rozpoczęła się rozmowa:
-Uważaj! To mogło Cię zabić- odezwał się basior wskazując na księgę, którą zrzuciłem kilka sekund wcześniej. Wadera najwidoczniej byłą w szoku, ponieważ milczała i przenosiła wzrok z ksiąg na basiora i odwrotnie. -W ogóle nie powinno Cię tu być. Czego tu szukałaś?
-ja szukałam eee... książki? Tak! Szukałam książki.
-Tutaj?- Wadera przygryzła dolną wargę - Powiedzmy, że nie miałem serca patrzeć na jej zmieszanie. Postanowiłem z moimi braćmi, że pozrzucamy na nich jeszcze kilka książek.
-Co jest?!- Wadera zaczęła się rozglądać między unikami.
-Tsuri to jakieś duchy!- No masz babo placek. teraz ich nie puścimy tak łatwo. razem z moimi braćmi zrobiliśmy totalną ciemnicę, taką, że nawet my ledwo wiedzieliśmy. Wilki Stały do siebie plecami wypatrując naszego kolejnego ruchu. Jednak nic im po tym. Ha Ha! otworzyliśmy pod nimi portal.
-AAAAAAA!- Och! Co za piękny dźwięk dla naszych uszu! Już po chwili lecieliśmy za nimi. Ciekawe, gdzie nas to wyrzuci? Zazwyczaj trafiamy do katakumb, albo jakiś innych podziemi, ale jest też możliwość trafienia w zaświaty. Niestety otwierając taki portal trzeba zdać się na los.
***Z perspektywy Eve***
-AAAAAAA!- Zaczęliśmy gdzieś spadać. *Co mnie podpuściło ,by iść za tamtym duszkiem?! A no tak. To, że był biały...* Z pluskiem wpadliśmy do jakiejś wody Na moje nieszczęście, uderzyłam się przy tym o coś głową i zaczęłam tracić przytomność. Nie ukrywam dość szybko zaczęło mnie mroczyć i chociaż starałam się coś zrobić, to po kilku sekundach ogarnęła mnie całkowita ciemność, a moje płuca zaczęły napełniać się wodą.
<Tsuri?>
Teraz, to mnie poniosło, mam jednak nadzieję, że się podoba i opłacało się czekać ;3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz