19.06.2020

Od Vespre c.d Tsumi

Obudził mnie przeraźliwy ból głowy, nasilający się i słabnący w rytm bicia mojego serca. Pulsował tak mocno, że nie byłem w stanie określić jego centrum. Tak jakbym zamiast mózgu miał jeden mięsień sercowy, który wywiera ciągły nacisk na każdy nerw w mojej czaszce. Mojego stanu nie polepszało uczucie, jakbym właśnie zszedł z karuzeli. Czułem jakby podłoga przekręcała się o parędziesiąt stopni w jedną stronę, żeby w błyskawicznym tempie powrócić do swojego poprzedniego stanu, umożliwiając powtórkę z rozrywki.
Zacisnąłem już i tak zamknięte oczy, jakby to cokolwiek miało pomóc. Do moich nozdrzy dotarł niezbyt przyjemny zapach ziół. Intensywność tego smrodu powodowała, że ból czułem również w okolicach kufy. Nie trzeba było długo czekać, aż podrażnił mój węch do tego stopnia, że zaczęło mi się kręcić w nosie, w wyniku czego kichnąłem dosyć głośno i gwałtownie. Gdyby nie poduszka, najpewniej przywaliłbym pyskiem o podłogę.
Nagły i głośny dźwięk tylko dołożył swoje pięć groszy do mojego okropnego stanu. Sam nie spodziewałbym się, że może być jeszcze gorzej. Otworzyłem oczy, które natychmiast przymrużyłem. Mamy jakąś apokalipsę, że jest aż tak jasno? Słońce zniża się do ziemi czy jak? Pierwszy raz poczułem ból oczu, który był nie mniej mocny co reszta moich dolegliwości.
Nadal jestem chory? Próbowałem przypomnieć sobie co się wczoraj stało. Jakbym się nie starał, nie pamiętałem nic od momentu wyjścia z kryjówki z beczkami. Czyżby ten miód pitny był już sfermentowany i zostałem zatruty? Ciekawe, czy Tsumi będzie coś wiedziała. Podniosłem się do siadu, zbierając siły by wstać na cztery łapy. Dalej kręciło mi się w głowie, co jednak musiałem jak na razie przeboleć. Nie wpadło mi do głowy, czy może nie powinienem w tym stanie wstawać.
Po krótkiej chwili, podczas której niestety moje dolegliwości się nie złagodziły wstałem i ruszyłem w stronę korytarza. Mam nadzieję, że Tsumi będzie w swojej komnacie. Nie chce jej ganiać po całym pałacu, nie wiedząc gdzie ona w ogóle obecnie przebywa.

<Tsumi?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz