10.06.2018

Od Lumturi do Kallisto


Siedziałam nad jeziorkiem, obserwując bacznie pływające w nim rybki. Tafla wody odbijała promienie słoneczne, lecz widziałam w niej siebie. Dlaczego siedziałam sama? Nie znałam za dobrze nikogo w watasze, dlatego spędzałam wolny czas samotnie. Czy było mi z tym źle? Nie bardzo. Samotność nie była dla mnie udręką, lecz wolałabym znać innych, choćby z ciekawości. Nagle usłyszałam szelest krzaków i do jeziorka podbiegło... coś. Mała, ciemna, puchata kulka. Widocznie nie zauważyła mnie. Podniosłam się, a wtedy szczenię spojrzało na mnie. Zmrużyłam oczy.
- Nie powinnaś być z rodzicami? - spytałam.
<Kallisto?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz