19.09.2016

Od Luny CD Anakin





Nie miałam ochoty dalej tak bezsensownie kłócić się z Anakinem.
Usiadłam obok niego i pierwsza się odezwałam:
- Przykro mi z powodu twojej rodziny... No i nie chciałam się z tobą kłócić, ale ty też byłbyś wściekły gdyby twój przyjaciel poszedł na pewną śmierć, a ty nie mógłbyś nic zrobić.

Nie czekałam na jego odpowiedź.
Poszłam w stronę jaskini.

******

Tego dnia miałam
przeczucie, że zdarzy się coś złego. To dziwne uczucie nie dawało mi spokoju.
Próbowałam czymś zająć myśli, pracowałam nad nową mocą, połączeniem tornada i ognia, ognistym tornadem.
Nie udało mi się wywołać nawet lekkiego wietrzyku.
Dałam sobie z tym spokój.
Postanowiłam poszukać Lii żeby z nią porozmawiać.

******


Szukałam już od 2 godzin i nie mogłam jej nigdzie znaleźć.
Nagle wpadł mi do głowy pomysł - klif.
,,Lia lubi to miejsce, na pewno tam jest" stwierdziłam.
Pomyślałam o tym miejscu i w głowie pojawił mi się obraz. Drzewo, z którego padał długi cień, rosnące przy klifie.
,,No, to już wiem jak się tam dostanę" pomyślałam.
Wbiegłam w najbliższy cień i po chwili byłam na miejscu.
Zobaczyłam tam Anakina patrzącego w dół klifu.
Podeszłam do niego i już miałam się spytać czy nie widział Lii, gdy nagle zauważyłam na co patrzył.
Zamarłam.
U dołu klifu nieruchomo leżała Lia.
- C-Co się stało?! - przerażona krzyknęłam i spojrzałam na Anakina, z jego oczu spływały łzy.

<Anakin?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz