8.09.2016

Od Anakina CD Luna

Wzburzyła mnie wiadomość, że o mały włos Luna nie została porwana. "Jak by jej się coś stało, to bym im nogi z dupy powyrywał" - mruknąłem w myślach spoglądając na waderę.
- Na pewno nic Ci nie jest? - zapytałem patrząc na nią.
- Wszystko okay... - szepnęła głośno oddychając.
- Może chodźmy znaleźć Lię - zaproponowałem.
Pobiegliśmy w stronę klifu. Nie myliłem się - Lia stała tam i śpiewała jakąś piosenkę. Dałem Lunie znak, żeby zaczekała. Po cichu podszedłem do wadery i usiadłem obok.
- Cześć... - szepnąłem.
- Co ty tu robisz? - zapytała powstrzymując się od wybuchu wściekłości.
- Wszyscy Cię szukają... - zacząłem. - A poza tym chciałbym przeprosić, za moje naganne zachowanie. Nie chciałem tak zabrzmieć, więc jeżeli chcesz, to mogę pogodzić ze sobą te dwójkę.
- Wolę szczerą prawdę od kłamstwa, ale twoje zachowanie nie było zbyt miłe - powiedziała uśmiechając się pod nosem.
- Tsa... Wiem no, ale teraz chodźmy zrobić coś z nimi, bo się pozabijają - zaśmiałem się wstając.
We trójkę ruszyliśmy w stronę "obozu". Nie myliliśmy się - Naris i Iwo stali i znowu żarli się ze sobą. Nie wiem o co im poszło, ale stanąłem obok nich.
- Możecie się OGARNĄĆ! - krzyknąłem przemierzając wzrokiem każdego z nich.
- Co Ci do tego? - wrzasnął Iwo patrząc na mnie równie groźnym wzrokiem.
- To, że przez wasze krzyki, te potwory nas zaraz wyczają - mruknąłem. - Chcecie zginąć!? Proszę bardzo! Idźcie się kłócić dalej, ale w taki sposób wszyscy zginiemy! - wydarłem się, sapiąc przy tym.
- Przez te twoje darcie pewnie już do nas zmierzają! - warknęła Naris'a wściekła.
- ZAMKNIJCIE SIĘ WSZYSCY!!! - krzyknąłem, a moje oczy stały się czerwone od złości. Ruchem łapy powaliłem ich na ziemię i uśpiłem na jakiś czas. Zdenerwowany odszedłem w stronę przeciwną, od wader, które przyglądały się całej sytuacji.
<Luna?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz