1.09.2016

Od Anakina

Podbiegłem do wadery, która walczyła z tym stworzeniem. Przyłożyłem wilkowi kilkanaście razy, i już po chwili leżał martwy. Pomogłem Lii wstać i razem wbiegliśmy do lasu, gdzie czekała na nas Luna.
- Idziemy po Lile - oznajmiłem wskazując wzrokiem w kierunku zachodu.
***
Będąc  już obok jaskini dostrzegłem, że zaczęła się ona palić. Wbiegłem jak najszybciej do środka.
- Lil! - krzyknąłem przerażony.
Słysząc ciche kasłanie, podbiegłem do miejsca odgłosów. Znalazłem tam zwiniętą w kłębek Lilkę. Wziąłem ją jak najszybciej na plecy i wybiegłem z płonącej jaskini. Będąc na zewnątrz odetchnąłem świeżym powietrzem i przytuliłem do siebie Lil.
- Co się stało? - zapytałem stawiając ją na nogi.
- W pewnym momencie jaskinia jak by sama z siebie zaczęła się palić... - wydukała wciąż przerażona.
- Spokojnie już jesteśmy przy tobie... - szepnąłem z powrotem wsadzając ją sobie na plecy.
- Gdzie pozostali? - zapytałem patrząc na wadery.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz