25.01.2019

Od Mauvais CD Videtura

Dosyć dziwne... Szklane monstrum jakby kompletnie zniknęło z egzystencji. Nie było go ani w teraźniejszości, ani, co dziwniejsze, w przyszłości. To wyglądało tak, jakby całkowicie zmienił się los nasz... a także tej całej mantykory.
- Nie widzę jej... - wymknęło mi się przypadkowo z moich myśli zanim zdążyłam to jakkolwiek zatrzymać. Popatrzyłam ponownie na ścieżkę, na której jeszcze przed chwilą była widoczna mantykora.
- Domyślam się - odpowiedział Videtur sprawiając, że gwałtownie i natychmiastowo odwróciłam wzrok w jego stronę. Przez chwilę wpatrywałam się w niego bez zrozumienia, jakby właśnie powiedział najgłupszą rzecz na świecie, która nijak odnosi się do zaistniałej sytuacji, ale niedługo potem oprzytomniałam.
- Nie o tym mówiłam - wywróciłam oczami, wiedząc, że będę musiała wszystko tłumaczyć, bo inaczej nei ruszymy dalej - Nie widzę jej owszem, również i na horyzoncie, ale bardziej chodziło mi o ten fakt, że zniknęła z przyszłości. Po prostu, jeszcze niedawno mogłam ujrzeć jak to pięknie potworne monstrum goni nas przez ten cały las, aż wyjdziemy na teren, gdzie jej zasieg już się konczy czy coś, a tu nagle stało się tak, że w ciągu kilku sekund przyszłość zmieniła swój bieg i potoczy się jakby nigdy żadnego potwora nie było. Dosyć dziwne, zważając na to, że wizje z przyszłości zazwyczaj pozostawały taką mocą, której nie da zmienić i nic nie można na nie zaradzić. Jeżeli ktoś ci przepowie, że umrzesz o północy dwunastego stycznia, to umrzesz, nieważne, że zarygujesz się w schowku. Możliwości jest wiele. Więc bardzo zaskakujący jest aspekt, iż wszystko się rozpłynęło i historia od nowa została napisana.

<Videtur? Dopiero teraz, ale cóż>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz