(To opowiadanie było pisane dość szybko tak jak reszta i nie zostało jeszcze sprawdzone, więc miłej zabawy¯\_(ツ)_/¯)
Każdy musi kiedyś spać. Ja o dziwo również, chociaż mało kto widział mnie, jak śpię. Jak już to zapewne tylko odpoczywałem (niektórzy myślą wtedy, że śpię).
Po całym dniu biegania, pracowania, polowania w końcu zasłużyłem sobie na odpoczynek. Wszedłem do mojej jaskini i pierwsze co zrobiłem, to położyłem się na mięciutkim, zielonkawym mchu, który zebrałem niedawno, by był jeszcze świeży i wygodny do spania.
Następnego dnia obudziłem się, ale już nie na moim kochanym zielonym meszku, ale na jakimś różowym w dodatku posypanym fioletowym brokatem. Jedyne co przychodziło mi do głowy to to, że ktoś mógł mnie przenieść na chwilę, kiedy spałem, a potem pofarbował mech i wysypać na niego brokat, a później znów mnie tam położyć. Jednak jedno mi się tu nie zgadza, no dobra może kilka rzeczy mi się tu nie zgadza. Po pierwsze, poczułbym jak by ktoś by mnie, chociaż delikatnie dotknął, no, chyba że dał mi jakiś środek uspokajający czy coś tam. Pi drugie, co to za farba, która potrafi tak szybko schnąć?! No, chyba że spałem jakieś 2 dni lub dłużej albo trochę krócej, w co wątpię Potrzebowałem rozwiązać tę zagadkę. Rozejrzałem się naokoło jaskini w poszukiwaniu tropów, które mogłyby mi pomóc w śledztwie.
I...
CDN (^_^;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz