9.03.2019

Od Shiry CD. Exan


Siedziałam i przyglądałam się widokowi. Po krótkiej chwili powiedziałam:
- Niedługo będzie zachód słońca. Może zostaniemy tu żeby go obejrzeć?
- Czemu nie - powiedział z uśmiechem basior.
Ja również obdarzyłam go uśmiechem. Tylko... co do tego czasu będziemy robić? Wstałam i rozprostowałam skrzydła. W sumie to nie miało większego celu niż tylko przeciągnięcie się. Ciekawe co teraz robi Rayla. Ech, to teraz nie ważne. Rozmawialiśmy z Exanem aż nadszedł zachód. Westchnęłam krótko. Zachody słońca są takie piękne! A zwłaszcza z takich miejsc jak to. Ale chyba czas się stąd zmywać. Po ciemku nie będzie tu zbyt bezpiecznie.
- Chyba czas już wracać - zwróciłam się do Exana - może zlecimy żeby było szybciej?
- No dobrze - uśmiechnął się.
Więc chwyciłam basiora i wzbiłam się w powietrze. Lepiej nie będę nurkować, po prostu zlecimy w dół. Po kilku minutach byliśmy już na dole. Wylądowaliśmy w lesie, tym samym na który patrzyliśmy z góry. Zaczęło się ściemniać.
- Może cię odprowadzić? - zapytał Exan.
- Dzięki - uśmiechnęłam się lekko.
Tylko gdzie on ma mnie odprowadzić? Ja nawet domu nie mam. No, chyba że do miejsca w którym zostawiłam Raylę. Szliśmy sobie powoli, przez jeszcze nie do końca ciemny las. Wszystko byłoby wspaniale gdyby nie to, co przeleciało mi przed nosem. To była ćma! Pisnęłam i schowałam się za zdezorientowanego basiora.
- Weź ode mnie to paskudztwo!

<Exan?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz