To... Co teraz robimy? - zapytałam.
Zanim dałam odpowiedzieć basiorowi, wpadłam na pomysł:
- Czekaj, skoro ty tu wszedłeś, to ktoś inny też może. Przydałoby się tu zrobić jakieś drzwi - stwierdziłam po czym podreptałam w stronę wyjścia.
Niechętnie wychylilam się z ciepłej jaskini. Rozłożyłam skrzydło i przesunęłam nim po górnej części wejścia. Z tego miejsca wyrosły liściaste liany, które niemal zasłoniły wejście tworząc jakby zasłonę.
- No - odezwałam się zadowolona i wróciłam do jaskini.
Spojrzałam na Exana który mi się przyglądał na swoim dawnym miejscu. Usiadłam z powrotem obok. Po chwili namysłu zapytałam:
- Herbatki? Czekaj, stop. Nie mam w czym - roześmiałam się ze swojej głupoty.
Exan zaśmiał się ze mną. Ziewnęłam przeciągle.
- Ja chyba już idę spać - mruknęłam po czym ułożyłam się na kępie mchu. Odwróciłam wzrok w stronę basiora.
- Możesz poszukać sobie jakiegoś miejsca do spania - powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko żeby nie zabrzmiało to lekceważąco.
<Exan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz