9.03.2019

Od Exana cd Shira

Nagle Shira krzyknęła, co zaalarmowało mój układ współczulny do przygotowania się do działania. Shira schowała się za mnie i pisnęła.
- Zabierz ode mnie to paskudztwo!
Rozglądałem się dookoła i przez chwilę pomyślałem, że Shirze się coś przewidziało, gdy nagle przed moim nosem przeleciała Ćma. Uspokoiłem się i zacząłem się śmiać.
- Shira nie wydurniaj się, przecież to tylko ćma- zachichotałem i odgoniłem ćmę machnięciem łapy.
- To nie jest ćma, to jest bestia najokropniejsza- wyjrzała za mnie i rozejrzała się, czy nie ma gdzieś w pobliżu tej "Bestii najokropniejszej".
- Shira daj spokój, już nie ma jej.
- Jesteś pewien?
- Tak, jestem pewien, chodź, obronię cię.
Shira wyłoniła się zza mojej osoby i dość niepewnie i lękliwie poruszała się obok mnie, ruszała nerwowo skrzydłami, przez co łaskotała mnie piórami po brzuchu.
- Shira na miłość Boską, uspokój się, nic tu nie ma takiego, żeby było powodem do strachu, rozumiesz?
 Shira przestała ruszać skrzydłami, ale opuściła lekko głowę. Westchnąłem cicho i zatrzymałem się przed nią. Łapą uniosłem jej pyszczek palcem, żeby wadera spojrzała w moje oczy.
- Shira, co jest?
- Nic... po prostu boję się ciem, okej? Wiem brzmi to dziwnie...
- Każdy się czegoś boi. Ja na przykład boję się urazu głowy
- Ale twój lęk jest dość poważniejszy od mojego...
- Nie, jest tak samo naturalny, jak twój- skwitowałem i uśmiechnąłem się do niej. Ona uczyniła to samo.
- Miło, że się uśmiechnęłaś, chodź, ze mną nic ci się nie stanie.

<Shira?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz