Od Urru CD Nice
Nagle z ciemności coś wyskoczyło. Nice krzyknęła z przerażenia.
Z ciemności wyskoczył.... królik. Mały, biały, puchaty króliczek.
- Ah, to tylko królik. - powiedziała wadera.
Zacząłem się śmiać. Wadera zrobiła to samo.
Nasze śmiechy nie trwały długo.
Nagle zza drzewa wyskoczyły dwie winegry. Pierwszy potwór rzucił się na mnie, a drugi na Nice. Uniknąłem jego szarży. Winegra odwróciła się w moją stronę i syknęła z wściekłości. Znów zaczęła biec w moją stronę. Kiedy była kilka metrów ode mnie, teleportowałem się kilka metrów od miejsca, w którym wcześniej stałem. Winegra znów z rozpędu przywaliła w drzewo. Powtórzyłem ten trik kilka razy, dzięki czemu winegra się sama zabiła. Nice też sobie nieźle poradziła. Zamroziła go, po czym rozwaliła tą lodową bryłę na drobne kawałeczki.
- Nic ci nie jest? - spytałem wadery
- Wszystko ok. - odpowiedziała
- Nieźle sobie radzisz. - powiedziałem.
- Dzięki, ty też. - wadera się uśmiechnęła.
<Nice?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz