7.10.2016

Od Lili

Od Lili CD Ifus

To koniec.... normalnie nie wytrzymam! Było popołudnie. Lało jak cebra. A ja? Umierałam z nudów. Siedziałam z Łatką i Roze w jaskini Alphy. W sumie miała tam mnóstwo rzeczy... takich jak diamenty... wystające z ziemi i zwisające z grzybów. Zajęcia Katrin z nami były co raz bardziej nudne jeśli nie wychodziło się na zewątrz ale w tedy.... przyszedł Urru z jakąś nową. Była to wadera. A raczej szczeniak.
- Katrin! Nowy szczeniak do Ciebie! - krzyknął Urru wchodząc do jaskini. Katrin usłyszawszy jego wołanie od razu wyszła z korytarza,
- Jak to?
- Znalazłem ją na kamieniu. Chyba się zgubiła. - Patrzyłam na nową. Ona siedziała i przyglądała się uklepanej ziemi.
- Dobrze. Powiedziałeś Lii?
- Tak.  Zgodziła się na przyjecie. - po tych słowach Urru wyszedł a ja zostałam z Roze, Łatką, Katrin i tą nową w jaskini.
- Jak się nazywasz? - spytała Katrin podchodząc do nowej
- Ifus.
- A wiec moja droga. Należy przedstawić Cię reszcie. Więc tak... ja jestem Katrin czyli twoją opiekunką. A to Lili - powiedziała wskazując na mnie. - Łatka i Roze. Przywitajcie Naszego gościa jak należy a ja na chwilę wychodzę... - powiedziała patrząc z niechęcią na mokre ślady po Urru i Ifus oraz na deszcz i wyszła. Nie miałam weny do poznawania nowych osobowości więc podreptałam na jednego z grzybów. Roze podeszła do nowej
- Ty jesteś Ifus tak? Ja to Roze i miło mi Cię poznać.
- Mi ciebie też... - powiedziała Ifus z wahaniem.

*****

Ta noc była nie spokojna. Śniły mi się martwe zające. Takie same jakie przyniosła Katrin wieczorem do jaskini oznajmiając, ze za niedługo nie będziemy musieli mieszkać w jaskini Alphy. W pewnym sęsie to Roze jest zaadoptowana więc idzie zwykle na noc do Fire. A ja? A Łatka? Roze to ma szczęście. Dostała rodzinę. Może jednoosobową ale jednak rodzinę. A ja z Łatką i Ifus musimy siedzieć i gapić się na nie wiadomo co. ten ranek był rześki. Tak właściwie to zimny i mokry.
- EJ!!! - usłyszałam krzyk o 5 RANO który wydawała Łatka
- Co jest. Nie możesz ciszej wrzeszczeć? - spytałam roźciągając się.
- Wyobraź sobie, że nie. Katrin ,, zaproponowała" Szkolenie dworne i... wzięła mi mój przysmak.
- Znowu wniosłaś szczura do jaskini. - spytałam ale to zabrzmiało jak potwierdzenie. Bo tak było. Łatka uwielbiała szczury.
- Co się stało? - spytała najwyraźniej obudzona Ifus.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz