Od Katrin CD Demon
Było jasne popołudnie. Siedziałam na kamieniu. Ta nowa Yuki czy jak jej tam mnie denerwowała. Chętnie wykorzystała bym moc zwisu do góry nogami ale podstawowe zaklęcia można szybko złamać jeśli jest się wilkiem śmierci. Siedziałam tak gdy usłyszałam jakieś głosy. Zeskoczyłam z kamienia i podbiegłam w stronę wydobywającego się dźwięku. Gdy dotarłam na miejsce zauważyłam Demona z jakimś szczeniakiem. Gdy szczeniak mnie zobaczył schował się za Demonem. Była to suczka.
- Heja - powiedział patrząc na mnie a mała wadera wysunęła pyszczek zza jego tłowia.
- Cześć... - powiedziałam patrząc w bok na szczeniaka który się schował. - Kto to? - spytałam po chwili
- To..... jest... - Demon się chwilę wahał po czym spoglądnął do tyłu na waderkę.- Hestia.
- Aha... może lepiej zaprowadzić ją do Alphy?
- Może... - wadera wyszła zza Demona i stanęła koło niego bardziej pewnie. Mogła się jej w tedy lepiej przyjrzeć. Miała jakby makijaż. Ale przecież to wilk. Po prostu jej się tak sierść barwiła. Niebieskie futro przy tym odcieniu dobrze sie komponowało i do tego skrzydła. To najbardziej przykuło moją uwagę.
- Jak masz na imię? - spytałam wadery
- Hestia. - powiedziała niepewnie.
- Ja jestem Katrin. Zaprowadzimy Cię do alphy tej watahy.
- Po co.
- No wiesz.... skoro juz tu jesteś trzeba kogoś o tym powiadomić. - Czy Hestia chciała czy nie poszliśmy do alphy. Lii nie było w jaskini wiec pewnie była na treningach lotniczych. Nie myliłam się. Gdy nas zobaczyła zfrunęła na dół i zaczęła rozmowę z Hestią a nam powiedziała żebyśmy obeszli tereny, Nudy, Po kilku metrach spojrzałam na Demona.
- Gdzie ja znalazłeś? - spytałam
- Była na drzewie,
- Raczej nie spadła.
- Raczej nie. Powiedziała, że nie umie latać. Sprawdzała okolicę. - popatrzyłam mu w oczy. Nie wiedziałam czemu ale jakoś tak...
- Jak zauważyłeś, ze tam jest?
- trudno nie zauważyć. Jest niebieska. I dość głośna. - usmiechnęłam się i poszliśmy dalej obchodzić tereny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz