od Exana cd Yuki
Zostawiłem na chwilę córkę aby coś upolować, byłem dobry w te klocki więc, nie miałem problemu z upolowaniem dorodnej zwierzyny, po drodze spotkałem inne wilki które też wybierały się na polowanie, oczywiście oni ruszali grupowo, a mnie to poszło płasko. Ciągnąc tak zwierzynę do jaskini zauważyłem że, Omegii nie ma w jaskini... nie powiem lekko się zaniepokoiłem, ale jak zauważyłem krew na podłodze, wystraszyłem się, ale dla pewności użyłem nosa, tak to krew Omegi... jeśli ktoś ją skrzywdził nie podaruję, zabiję, zamorduję. Oczywiście zebrałem myśli i zacząłem szukać śladów i poszlak co się stało z moją córką. Wyszedłem z jaskini i nagle zauważyłem ślady krwi, o dziwo też należały do mojej córki. Bez zastanowienia szedłem za śladami, inne wilki patrząc jak przyklejony nosem do ziemi zdziwiły się lekko, a nie było się czego dziwić, szukałem tropu, a węch był intensywny, po zapachu rozpoznałem że, napastnik jest waderą. Ale nie zależnie od płci czy wieku nikt mnie nie powstrzymać od morderstwa. Znalazłem jakąś jaskinię, tam prowadziły ślady, moje nerwy strzaskały się, a furia wzrastała. Bez problemu i zastanowienia wszedłem do jaskini, tam była wadera i moja córka
-Kim jesteś?-zadałem pierwszy pytanie- co zrobiłaś mojej córce!
-Oj nic takiego, ale zaraz cię stanie
Wadera przygniotła moją córkę swoją łapą do ziemi, Omega pisnęła
-Ty su**-warknąłem i zrobiłem krok dalej, ale wadera zatrzymała mnie gestem jej łapy wskazując w górę. Spojrzałem. Na suficie był rząd ostrych kolców
-Zrób jeszcze jeden krok, a podziurawię cię jak ser szwajcarski
Zaśmiałem się
-Żałosne
Uniosłem łapę i nakierowałem swój ognisty aktywowany wigor, wykonałem małą kombinację. Wadera uniosła się, zaczęło ją palić od wewnątrz, a jej ciało otaczało ogniste obłoki, gestem pyska dałem do zrozumienia mojej córce, aby stąd uciekała, a napastniczka dalej wrzeszczała z ból, nagle zniknęła gdzieś. Teleportowała się za mnie, zadając mi mocny cios w grzbiet. Warknąłem. Gdy chciała po raz kolejny zaatakować zębami złapałem za jej łapę, wykręcając się jak kot. Powaliłem waderę, przyłożyłem szybko do szyi wadery moją łapę i zacząłem naciskać, dusząc waderę
-Zapłacisz za to, co zrobiłaś Omedze
Wadera znowu zniknęła, i spadła na mnie wbijając we mnie swoje pazury. Specjalnie rzuciłem się do tyłu i upadłem na waderę, puściła się zostawiając na moim ciele małe krwawe punkty po swoich pazurach. Stała się niewidzialna, wadera zaczęła prać mnie po pysku, brzuchu a ja nawet nie wiedziałem gdzie ona jest. Jednak gdy wyczułem sprawę kopnąłem z tyłu tylną łapę w pysk wadery. Ta odrzucona jak po zderzeniu z młotem poleciała i walnęła w pień.
-Co się tu dzieje!!-zagrzmiał jakiś głos, to była samica i do tego alfa
<Yuki?> co teraz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz