16.04.2020

Od Tenshi do Shiry

Patrzyłam z uwagą w pękające smocze jaja, a jedyny ruch jaki tworzyły moje mięśnie to ruch uszu, które wyłapując dźwięki ruszały się na różne strony. Reszta ciała była skamieniała, a obok mojej głowy latała książka z pustymi kartkami czekającymi na zapełnienie, oraz pióro. Wszystko utrzymane za pomocą magii. Shira usadowiła się powyżej, na jakimś konarze. Pierwsze pękło ciemniejsze jajo. Ze środka wygramolił się czarno-granatowy smok, z białymi, nietoperzowymi skrzydłami i pustym zakończeniem ogona. Usłyszałam Hermesa, siadającego na drzewie, chwytając się pazurami kory, która zaczęła się kruszyć w dół na jaja. Świetna pomoc, nie ma co. Nie miałam pojęcia czy im pomagać, czy raczej pozwolić, by same sobie poradziły z tą przeszkodą. Kremowy smok zleciał, by obwąchać nowo wyklutego. Spiorunowałam go wzrokiem, mając na uwadze fakt, iż może te młode zagryźć. On jednak nie przejawiał agresji. Raczej zaciekawienie. 
- Teraz będziesz się bawić w ojca, czy starszego brata? - burknęłam cicho, kontem oka dostrzegając jak Shira uśmiecha się sama do siebie. Potem, z mniejszą trudnością niż poprzednie, pękło drugie jajko. Można by powiedzieć, że przepołowiło się na pół, co było... dziwne. Ze środka wychyliła się biała, cieniowana odcieniami granatu i fioletu, głowa. Tak. Ta też została obwąchana. 
- Tak szczerze, to on się chyba najlepiej zna na opiekowaniu nowo wyklutymi smokami - Powiedziała biała wadera, która przyglądała się temu całemu przedstawieniu. Zignorowałam zdezorientowane pióro, które czekało aż będzie miało co pisać. No nic, po prostu Hermes opowie co tak właściwie trzeba robić. 
- Ta.... muszę przyznać ci rację - Powiedziałam zamykając na chwilę oczy, by stworzyć ziemniaczaną twarz, robiąc coś z mięśniami. - Postaraj się żeby nie spadły - spojrzałam na kremowego samca.- I nie jestem pewna czy przypadkiem nie lepiej by było gdyby były na pewniejszej powierzchni, a nie strome kamienie tworzące wodospad. Samiec spojrzał na mnie krytycznym wzrokiem. Nie musiał nic mówić. Wiedziałam co chciał powiedzieć. To ja usadowiłam te jaja wysoko i pod osłoną by nie były narażone na atak z ziemi, a z góry pod drzewem nic nie widać. Powiedzmy, że to forteca nie do zdobycia.
- Nowo narodzone smoki mogą jeść już gryzonie, czy raczej piją mleko? - usłyszałam pytanie Shiry, skierowane do Hermesa. 

<Shira?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz