10.04.2020

Od Jasona i Alastaira


Leżałem w cieniu drzew obserwując przelatujące nade mną ptaki. Dyskutowałem z Alem o tym jak piękna jest wiosna i co w niej lubię. On oczywiście nie zgadzał się ze mną i stwierdził że wiosna jest obrzydliwa. Ale czego można było się spodziewać po demonie? Nagle zauważyłem zająca. Pomyślałem, że zapoluję żeby zrobić zapasy czy coś... tak naprawdę mi się nudziło. Przyczaiłem się więc i kiedy tylko Al przestał mi narzekać ruszyłem na zwierzę. Zwierze jak tylko mnie zobaczyło zaczęło kicać w moją stronę więc zatrzymałem się i spoglądałem.
-Ofiara się raczej tak nie zachowuje - powiedziałem
-Bo to Kenny idioto jest... - zaśmiał się demon
Jak tylko zając do nas podszedł przemienił się w wilka. Okazało się że basior chciał poćwiczyć swoje moce i walkę więc idealnie się złożyło że byliśmy w pobliżu. Zgodziłem się więc na mały sparing. Oddałem kontrolę nad ciałem Alastairowi. Zaczęło się od tego, że przez dłuższą chwilę staliśmy w miejscu.
-Al zrobisz coś? - zapytałem znudzony
-Czekam na pierwszy ruch przeciwnika
-Ale on patrzy w przyszłość - westchnąłem
Demon krzyknął coś tylko w stylu "ja ci dam oszukiwać" i ruszył na niego. Kenny w ostatnim monecie odskoczył od nas i przemienił się w gryfa.
-Jo! Kiedy ty widziałeś gryfa?! - zapytałem lekko zdziwiony
-Podczas mojej podróży...
Kenny wzbił się w powietrze tak, że jak Al próbował go dostrzec to oślepiało go słońce. Po chwili udało nam się ujrzeć stworzenie, ale było za późno i udało mu się nas udrapnąć. Krzyknąłem do niego żeby uważał bo to później ja będę chodził z tymi ranami, a ten tylko przeprosił. Kiedy ponownie wykonał taki ruch stwierdziłem, że koniec zabawy i trzeba zacząć walczyć na poważnie. Demon oddał mi kontrole nad ciałem (ponieważ Al nie może używać magii będąc w moim ciele) i teleportowałem się kilka razy docierając do gryfa. Teleportowałem się za niego i zanim zdążył się odwrócić rzuciłem w niego kulą wody. Teleportowałem się na ziemię i używając magii utoczyłem się korzeniami pobliskiego drzewa. Kiedy usłyszeliśmy pisk i zobaczyliśmy pazury próbujące rozerwać nasz schron oddałem kontrolę Alowi, który rzucił się na Kennego gdy tylko temu udało się przebić. Powalił go na ziemię i nie pozwolił się podnieść.
-To nie fair! - krzyknął basior wracając do swojej wilczej formy
Przejąłem kontrolę nad ciałem.
-Dobra robota Al- uśmiechnąłem się
-Dobra z nas drużyna - powiedział
Po ćwiczeniach Kenny stwierdził, że zgłodniał i poszedł polować a ja wróciłem do obserwowania przyrody. Słońce powoli zachodziło więc widok był piękny. Na parę sekund Alastair wyszedł z ciała żeby błagać o powrót bo mu niedobrze się zaczynało robić. Zgodziłem się i pozwoliłem mu doprowadzić nas do domu. Po wejściu do jaskini pierwsze co zrobiłem to poszedłem spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz