4.04.2020

Od Allena cd Nashi



Uh... Faktycznie mi się wymsknęło. Nie wiedząc co robić spojrzałem na Haxa, który tylko patrzył to na mnie to na waderę.Długo stałem zastanawiając się co powiedzieć. W końcu stwierdziłem, że jest za wcześnie na opowiadanie o mojej przeszłości. Pamiętam jak ostatnio zareagowałem. Hax przez cztery dni próbował mnie ruszyć z miejsca, a ja leżałem skulony bo miałem przed oczami tych ludzi, sprzęty których używali do badań i te wszystkie martwe stworzenia z areny.
-Em... No więc żyłem w laboratorium. Tam też poznałem Haxa i... jestem bardzo zmęczony - udałem, że ziewam po czym uśmiechnąłem się. A przynajmniej próbowałem.
Jaszczur stanął przede mną, zasłaniając mnie i odprowadził Nashi do wyjścia. Chwilę tam jeszcze postał po czym wrócił do mnie. Nie wiedząc co robić położyłem się i próbowałem zasnąć. W końcu po długim czasie udało mi się to.
Obudziłem się późno w nocy. Na niebie było doskonale widać księżyc i gwiazdy. Znowu śniło mi się laboratorium. Te wszystkie eksperymenty, walki na arenie, krew. Bojąc się zamknąć oczy podszedłem po cichu do indoraptora i skuliłem się przy nim. Stworzenie gdy tylko położyłem się, wstało i poszło po koc. Po tym jak mnie przykrył położył się obok mnie i poczułem się bezpieczniej. Nawet nie wiem kiedy zasnąłem. Obudziło mnie trzaskanie i krzyki. Okazało się że było już koło południa i szczeniaki bawiły się w berka. Jak tylko wyszedłem z pokoju podeszła do mnie opiekunka mówiąc że dzisiaj jest ładna pogoda i z racji tego że ostatnio wygrałem zawody mogę wyjść. Po usłyszeniu wiadomości pobiegłem do Nash, która prawdopodobnie została wcześniej złapana.
-To co pokażesz mi to miejsce o którym wczoraj mówiłaś?

<Nashi?>
Niektóre wspomnienia są dla Allena bolesne. Poczekaj troszkę i na pewno się otworzy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz