- No... - zaczęłam - to ja się chyba będę zbierać, nic tu po mnie. Miłego dnia życzę!
Szybko oddaliłam się w podskokach od roztrzęsionego basiora, a Rayla poczłapała za mną, wydając z siebie jeszcze krótki śmiech na koniec.
- Rayla... To było bardzo niegrzeczne - odezwałam się, kiedy byłyśmy już daleko.
- Ale jakie śmieszne! - przerwała mi.
- To nie ma znaczenia. Masz nigdy więcej tak nie robić. Zrozumiano?
Podniosłam brew, rzucając jej wyczekujące spojrzenie.
- Jasne, mamusiu.
Pokręciłam głową.
***
*Krótko po przeprowadzce*
*Krótko po przeprowadzce*
- A więc to tutaj będziemy mieszkać! - wręcz krzyknęłam, a moje echo rozniosło się po obszernej jaskini.
Znajdowała się zaraz obok górskiego jeziora, w śnieżnych górach! Było trochę zimno, ale co to za przeszkoda. Tu jest pięknie! Zdążyłam już znaleźć idealne miejsce do spania, jak i inne ciekawe zakamarki.
- Ciekawe czy ktoś jeszcze będzie z nami mieszkał - rozmarzyłam się.
- Oby nie - twardy głos Rayli przerwał moją wędrówkę po krańcach wyobraźni.
- Jak to "nie"?! Przecież, taka wielka jaskinia nie może się marnować, zmieści się tu ktoś jeszcze! A może będzie miły? Skąd wiesz?
- Ja na pewno nie będę miła.
- Oj skooończ.
W tym momencie musiałyśmy przerwać nasz bezsensowny dialog, gdyż u progu zawitał do nas pewien biały basior...
- Tobias! Będziesz tu z nami mieszkać? Ale super, nie? - zaczęłam cieszyć się jak dziecko, a mój ogon jakoś tak sam wprawił się w ruch.
<Tobias? Żyję!>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz