Po wypowiedzeniu tych słów, ruszyłam pędem przed siebie. Chwilę zwątpiłam, ale Elliot zaraz mnie dogonił. Gdzie tak gnałam? Jest już dosyć późno, więc w szkole nikogo nie ma, czyli biegłam w stronę jaskini szczeniaków. Mam nadzieję, że ktoś tam będzie. Zwinnie wymijałam przeszkody na mej drodze. Wyminęłam jakiś krzak, przeskoczyłam powalony pień, ominęłam drzewo. Nagle przypomniało mi się, że zostawiłam Raylę przed jaskinią Lii. Jak mogłam?! Chwila nieuwagi, wystający korzeń i już leciałam ku ziemi, wywijając majestatycznego orła. Mocno zaryłam nosem o ziemię. Elliot w mgnieniu oka był tuż przy mnie. Pokracznie wstałam do pozycji siedzącej, otrzepując się z ziemi i masując łapą obolały nos.
- N-nic ci nie jest? - zapytał basior, z wyraźną troską w głosie.
- Au - to jedyne co odpowiedziałam, wciąż masując nos.
I w tym momencie zauważyłam Raylę idącą sobie powolutku i spokojnie w naszą stronę, śmiejąc się głośno.
- Ahahah, żebyś się widziała! - powiedziała cały czas się śmiejąc - chociaż w sumie szkoda, że to ty a nie on - dodała po uspokojeniu się, wskazując ogonem na basiora.
Posłałam jej mordercze spojrzenie. Po chwili wstałam, ruszając dalej. Tym razem wolniej. Byliśmy już niedaleko, więc nie zaszkodzi tym razem trochę bardziej uważać.
- Chodź, już blisko - ponagliłam Elliota.
I w końcu doszliśmy. Zatrzymaliśmy się zaraz przy jaskini szczeniaków. Na nasze szczęście, przed nią bawiły się trzy z nich.
- Weź idź się schowaj bo dzieciaki przestraszysz - burknęłam na tygrysicę, odganiając ją ruchem łapy. Ta tylko prychnęła i usiadła gdzieś w pobliżu. Ja z Elliotem podeszliśmy do szczeniaków, które zauważywszy nas, przerwały zabawę i zaczęły uważnie nam się przyglądać.
- Hej dzieciaki! - przywitałam się radośnie, następnie zwracając się do mego towarzysza - poznaj Noego - powiedziałam wskazując na młodego, czarnego basiorka - Korniszona Korę - wskazałam na najstarszą z całej trójki waderę w bluzie - i Zefira - pokazałam na najmłodszego szczeniaka - a to jest Elliot, szczeniaki - dodałam, kończąc tym samym moją wypowiedź.
Jednak po chwili znów się odezwałam:
- Jest jeszcze Suri, ale nie wiem gdzie może być.
<Elliot?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz