-Niedawno odkryłam, że posiadam żywioł Umysłu- zaczęłam tłumaczyć - I zawsze widzę rodziców o tej samej fazie księżyca i w tym samym miejscu.
-A jak wygląda te miejsce?- Zapytał Sokar
-To taka jakby dolina tylko bardzo straszna i zasnuta mgłą.-odpowiedziałam.
-Hm…-Skrzydlaty zatrzymał się nagle - Na pewno chcesz tam iść?- Spytał
-Tak- Odpowiedziałam -A co? Coś się stało?-Zapytałam
-Ta dolina to.. to Trupia Dolina-Powiedział powoli
-Trupia!?-przestraszyłam się -Ale ja muszę tam iść!
-Rozumiem cię- próbował mnie uspokoić -Umarlaki wychodzą tylko po nowiu
-Uff- Uspokoiłam się -Ale i tak musimy tam pójść, dobrze?-
-Tak, pójdziemy. Spokojnie- Zapewniał mnie - A co do twojego żywiołu, c…
-Co podejrzewam?, uważam, że rodziców widzę czyimiś oczami-
-Czyimi?- zdziwił się
-Kogoś, albo jakiegoś stworzenia-Wytłumaczyłam
*
Siedziałem w krzakach kiedy księżyc w pełni wędrował nad Trupią Doliną siedziałam i czekałam na północ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz