3.04.2021

Rapid C.D. Sokar

Kiedy Sokar wyszedł z mojego pokoju, prędko zgarnęłam schowane vevene i szybko podążyłam za nim. Dogoniłam go przy wyjściu.
-Najpierw kupimy składniki, a potem pójdziemy na polankę i nazbieramy kwiatów.- powiedział. Pokiwałam głową i poszliśmy na bazarek.

                                                      ***

Na bazarku było pełno wilków. Najpierw poszliśmy kupić mąkę i masło, bo były u tego samego sprzedawcy.
-Dobrze, teraz po cukier puder, cynamon i jajka- powiedział Sokar. Gdy wszystko kupiliśmy, poszliśmy nazbierać kwiatów, lecz Sokar mnie ostrzegł:
-Trzeba uważać na te rośliny: dracenę, azalię, kliwie, skrzydłokwiat, lilię, difenbachię czy monsterę dziurawą- dodał
- a po czym je poznam?- zapytałam ściszonym głosem. Sokar odparł:
-Mają bardzo charakterystyczny zapach, gorzki połączony ze słonym. Na pewno go rozpoznasz.-zakończył. Gdy zaczęłam zbierać przebiśniegi, powąchałam jeden i kichnęłam, przewracając się na plecy, skrzydlaty wilk zaśmiał się, na początku się zmieszałam,a potem śmialiśmy się razem.
Nagle obok mnie piękny fioletowy kwiat pokrył się lodem, a z mojego pyska wyleciała chmurka pary. Bardzo się zdziwiłam, a lód powolutku wędrował w stronę innych roślin.
-Ujawnił się twój pierwszy żywioł-powiedział Sokar z lekkim podnieceniem na pysku.
-Cco… co mam zrobić? -zapytałam przestraszona. W tym momencie Sokar wyjaśnił mi o co chodzi z żywiołami i medalionami.
-Oh... czyli jak będę miała swój medalion, to zacznę to kontrolować?- zapytałam. Sokar pokiwał głową. Gdy szliśmy do sierocińca lód zaczął zanikać, a przed budynkiem całkowicie zanikł.Sokar pokazał mi jak się robi wianki z kwiatów.
-przekładasz jeden przez drugi o tak..-pokazywał mi jak się to robi. Lecz mi każdy kwiatek albo odskakiwał, albo nie dał mi się przyczepić a Sokar tylko się śmiał.

<Sokar?>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz