16.04.2021

Od Exana cd Tsumi

 No ale nie zwlekając dłużej, wstałem, wygiąłem grzbiet w łuk i przeciągnąłem się mocno, aż w stawach chrupnęło. Aż miło posłuchać! Ziewnąłem głośno i już się odwracałem, gdy moje oczy zderzyły się z oczami znajomej wadery. Staliśmy w miejscu i przyglądaliśmy się sobie, jakby jedno drugiego widziało pierwszy raz... do tego ciszę pełną konsternacji, którą nas otaczała przewał dźwięk świerszcza. Zamrugałem zaspanymi oczami jak idiota, podrapałem się po głowie, bo aż zaswędziało od myślenia co powiedzieć, ale jedyne co mi przychodziło do głowy, to to, żeby jej pomachać. Kuźwa Exan, zbierz się do kupy i powiedz coś! 

- No cześć! - wyrwałem pierwsze słowa, jakie przyszły mi do głowy - Lało, jak z konewki, co nie?

- Noo.. tak, bardzo! - Odpowiedziała wadera widocznie i ona nie wiedziała, jak podejść do sprawy. 

Staliśmy tak znowu wpatrzeni w siebie, jakbyśmy byli lustrzanymi odbiciami, jednakże ja byłem dość wyższy i miałem czerwono białą sierść, gęstą jak zarośla obok. Po chwili dotarło do mojego zakutego łba, że stoję przed...ALFĄ! Podrapałem się znowu po głowie, ale tym razem zaswędziało mnie ze wstydu. Nie wiedziałem, czy przylec do ziemi, aby okazać jej uległość, albo rzucić jej szybkie przeprosiny i zrzucić wszystko na przytępiony umysł po drzemce. W końcu zrobiłem jedno i drugie. Rozpłaszczyłem się, jak naleśnik przed nią na ziemi i wyrecytowałem tekścik, który kiedyś nauczył mnie mój despotyczny ojciec, kiedy obraziłem niechcący kogoś wyżej postawionego ode mnie. 

- Proszę o wybaczenie i zrozumienie, nie chciałem ani obrazić, czy zhańbić mojej przywódczyni..

- Człowieku, czy ciebie oczadziło w tym momencie? - zapytała lekko zdziwiona 

- Noo... yyy.. - W tym momencie odkryłem, że zrobiłem z siebie totalnego klauna. DZIĘKI TATO! Podniosłem się i miałem ochotę zakopać się pod ziemię, tak głęboko, że nawet kret by się do mnie nie dokopał. - K***a mać... - wyszeptałem pod nosem. 

- Nieważne, zapomnij o sprawie - wymamrotałem po cichu i już miałem się wycofywać, gdy nagle usłyszałem... STÓJ! Więc stanąłem. Jak wryty kij w twardą ziemię. Odwróciłem się. 

<Tsumi? Wybacz, że krótkie, ale... no cóż, nie będę zdradzać dolegliwości, na którą choruje każdy z nas xDD> 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz