27.01.2018

Od Moon do Tenshi

Galaretka od Nitaena była bardzo słodka, przez chwilę nawet chciałam znaleźć gdzieś wodopój. Był bardzo miły. Dziwiłam się, że ma zupełnie zdrowe zęby, i nie ma cukrzycy, a i jego sylwetka jest całkiem normalna, a je tyle słodyczy, i szkodliwych cukrów. Zainteresowałam się szczególnie jego skrzydłami... Były jak u smoka! Często mnie zapraszał do zabaw i nawet go polubiłam, a może nawet zaprzyjaźniliśmy się? Tego jeszcze nie wiem. Chciałam u nich zanocować, więc zgodzili się, szczególnie, bo Silver juz od kilku dni nie wraca na tereny watahy...
Znowu bawiłam się z Nitaenem, był ode mnie o wiele młodszy, ale był bardzo zabawny! Mieliśmy akurat iść do biblioteki, którą często ja sama odwiedzałam. Nagle ktoś wleciał przez specjalną szybę bez szkła i walnął w półkę, była to ona.
- Jesteśmy! - nie była sama, miała na plecach kolejną wilczycę, była bardzo ładna!
Nitaen zaczął wokół niej skakać, co ja przyjęłam po prostu jako denerwowanie.
- O hejka, jestem Kaja! - Powiedziała do mnie, ale niezbyt słuchałam, bo rozglądałam się za moją ulubioną książką.
- O... Hej... Jestem Moon, miło mi. - przywitałam się po dłuższym szukaniu.
- To jest Tenshi, już dorosła wilczyca! - wskazała wilczycę, która jeszcze nie dała rady pozbyć się Nitaena.
- Taa, miło mi. - Spojrzała w moją stronę i uśmiechnęła się.
- Nitaen! chodź znalazłam coś fajnego! - zawołałam Nitaena, który po usłyszeniu słowa ,,fajne" przyleci do was od razu
- Co to? Co to? Co to? - Podskakiwał, ale tym razem wokół mnie
- Mam twoje ulubione cukierki! - dałam mu jego ulubione cukierki, dużo rozwialiśmy, więc wiem jakie cukierki to jego ulubione.
- Uff, dzięki za ratunek. - odezwała się Tenshi,
- Nie ma za co. - uśmiechnęłam się i trochę zaśmiałam, ,,Uciekający dorosły wilk przed małym siedmiomiesięcznym szczeniakiem"
<Tenshi? Ssr że pakuje się w op, ale nie mogłam wytrzymać default smiley xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz